Kolejne badania naukowe wskazują, że diety jarzynowe mogą być przyczyną depresji. Jak wyniki tych badań mogą dobrze wykorzystać zwolennicy diet wegańskich i im podobnych?
Liczba wegan rośnie, rośnie też liczba przypadków depresji a skoro tak, można by uznać, że za pogorszenie stanu psychicznego ludzkiej populacji odpowiada popularyzacja stronienia od mięsa. Wysnucie takiego wniosku stanowiłoby jednak nieuprawnione uproszczenie, choć pewna prawidłowość oparta na takiej korelacji wynika z badań naukowych prowadzonych od wielu nad potencjalnymi związkami rezygnacji z mięsa a kondycją psychiczną rezygnujących. Jak pokazują te najnowsze, diety jarzynowe rzeczywiście mogą mieć związek z rosnącą liczbą epizodów depresyjnych, choć nie wszyscy chcą dać wiarę, by polecane nie tylko przez celebrytów, ale i przez dietetyków stronienie od mięsa, mogło szkodzić psychice.
Wyniki najnowszego badania naukowego, którego celem było zbadanie związku między dietą bezmięsną a występowaniem epizodów depresyjnych wśród dorosłych, opublikowano na początku bieżącego roku. Przeprowadzono je na ponad 14 tysiącach Brazylijczyków w wieku od 35 do 74 lat metodą kohortową, czyli poprzez obserwację zachowań uczestników bez interwencji badacza. Z wyników wynika, że naukowcy potwierdzają związek między występowaniem epizodów depresyjnych a dietą bezmięsną. Jak wyliczono, uczestnicy na dietach bezmięsnych doświadczali epizodów depresyjnych dwa razy częściej niż uczestnicy jadający mięso. Wykluczono przy tym zależność wyników od czynników społeczno-ekonomicznych, potencjalnych niedoborów składników odżywczych, a nawet od stylu życia. Zaznaczono też, że wyjaśnienie przyczyn ustalonej korelacji wymaga dalszych pogłębionych badań.
To tylko jedno z wielu prowadzonych w ostatnich latach badań nad dietami jarzynowymi i ich wpływem na kondycję zdrowotną populacji. Jego wyniki są zgodne z ustaleniami innych badań, w tym badania australijskiego z 2007 roku. W ramach niego przeanalizowano związek zwyczajów żywieniowych 9 tysięcy kobiet w wieku od 22 do 27 lat z ich kondycją zdrowotną, korzystaniem z systemu służby zdrowia oraz przyjmowaniem leków. Ustalono, że półwegetarianki i wegetarianki wykazują gorsze parametry zdrowia psychicznego niż niewegetarianki, a także częściej sięgają po leki i uskarżają się na bardziej dolegliwe objawy menstruacyjne. Pokreślono, że półwegetarianki i wegetarianki prowadziły zdrowszy tryb życia, więcej ćwiczyły i miały niższy wskaźnik masy ciała niż niewegetarianki.
Podobne wyniki wykazało badanie francuskie z 2018 roku w ramach którego przeanalizowano zwyczaje żywieniowe ponad 90 tysięcy uczestników. W tym przypadku postawiono jednak hipotezę, że diety jarzynowe mogą nie mieć związku ze zdrowiem psychicznym populacji. Okazało się inaczej, bo związek taki wykazano, a częstość zaburzeń psychicznym była większa u osób niejadających mięsa. Warto też zwrócić uwagę, że badanie francuskie wykazywało się wysoką dbałością o szczegóły. W jego ramach analizowano między innymi, jakie dokładnie produkty spożywcze jadali poszczególni uczestnicy. Dzięki temu udało się ustalić, jak na zaburzenia psychiczne może wpływać wykluczenie z diety konkretnych grup produktów, na przykład roślin strączkowych.
Proszeni o komentarze eksperci, którzy także w polskich mediach zabierają w mediach głos w tej sprawie, zazwyczaj poddają w wątpliwość jakość diet jarzynowych oraz inne czynniki mogące wpływać na kondycję zdrowotną, między innymi aktywność fizyczną czy czas na odpoczynek. Zwracają też uwagę na inne badania, których wyniki nie wykazują pozytywnej korelacji między niejadaniem mięsa a pogorszoną kondycją psychiczną uczestników. Trzeba jednak zauważyć, że w ramach prowadzonych badań czynniki pozadietetyczne są brane pod uwagę. Z kolei badania, z których nie wynika jednoznaczna korelacja zależności filozofii żywienia ze zdrowiem psychicznym prowadzone bywają na niewspółmiernie małych populacjach lub też w specyficznych grupach społecznych. Na przykład badanie amerykańskie z 2010 roku, na które powołują się eksperci powątpiewający w istnienie związku niejedzenia mięsa z pogorszonym zdrowiem psychicznym, przeprowadzono na zaledwie 138 uczestnikach, do tego wybranych spośród członków kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. W tym przypadku korelacji między dietą jarzynową a depresją nie stwierdzono.
Gdzie leży prawda, pokazać mogą dalsze pogłębione badania, na co zresztą wyraźnie wskazują sami naukowcy. Zaznaczają, że niewyjaśnione pozostają źródła korelacji między wegetarianizmem lub weganizmem a epizodami depresji. Zakłada się także, że związek między dietami jarzynowymi a pogorszonym zdrowiem psychicznym może stanowić szczególny przypadek ogólniejszego związku kondycji psychicznej z wykluczeniami pokarmowymi w szerszym zakresie. Zwraca się też uwagę na szereg czynników dodatkowych, na przykład niewielkie niedobory mikroelementów oraz na czynniki zakłócające, na przykład cechy osobowości.
Niezagrożona i wciąż uprawniona pozostaje zatem konstatacja, że osoby stosujące diety wegańskie i im pokrewne mogą być bardziej podatne na depresję. Skłania ona do refleksji, że zdrowy sposób odżywiania stanowi zjawisko o wiele bardziej złożone niż deklaratywne jadanie bądź niejadanie mięsa. Natomiast dobre wieści dla osób podatnych na kiepskie stany psychiczne są takie, że łącząc zdrowe odżywianie z aktywnością fizyczną można depresji zapobiegać, co naukowcy wyraźnie podkreślają.