Sztuczna Inteligencja miesza w kieliszkach – teraz ona będzie oceniać wina!

Sommelierzy w trwodze, bo już wkrótce mogą stracić zajęcie. Ich rolę przejmują coraz pewniej moszczące się także na scenie winiarskiej algorytmy sztucznej inteligencji.

Wino cieszy się ostatnio kiepską passą. Od dwóch dekad na rynkach wina notowane są stałe i znaczne spadki jego sprzedaży. Popyt na wina francuskie skurczył się już do tego stopnia, że część bieżącej produkcji zostanie przeznaczona na etanol. Z kolei we Włoszech plantatorzy borykają się z niskimi plonami powodowanymi przez katastrofalne warunki klimatyczne i choroby winorośli. Skutek jest taki, że Włosi utracili właśnie tytuł największego producenta wina na świecie.

Niemniej głośno protestują przeciw stawianiu wina w kategoriach produktu szkodliwego dla zdrowia, do czego zachęca zdrowotna polityka Unii Europejskiej. Władze Irlandii podjęły w tym roku głośno komentowaną decyzję, że do roku 2026 etykiety win sprzedawanych na tamtejszym rynku będą musiały zawierać ostrzeżenia o niebezpieczeństwach wynikających z picia wina. Tymczasem, jak czytamy w opublikowanym niedawno raporcie Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, winiarze nie przykładają się należycie do poprawy własnej konkurencyjności na rynkach międzynarodowych ani nie realizują innowacji mających polepszyć wpływ branży na przyrodę i to mimo licznych i kosztownych działań wspierających ze strony Unii Europejskiej.

Skoro mimo tych wszystkich trudności branża nie wykazuje własnego entuzjazmu do samodoskonalenia, może skłoni ją doń sztuczna inteligencja, która jest nowym acz wielce obiecującym graczem w tym sektorze. Na razie ma się zająć wykrywaniem win sfałszowanych, a wykorzystywać do tego będzie elektroniczne podniebienie zwane Hypertaste, o czym z mieszanymi emocjami informuje Gambero Rosso, biblia włoskiego winofila.

W pracy nad ustalaniem miejsca pochodzenia wina i jego wad algorytmy sztucznej inteligencji będą się opierać nie tylko na Hypertaste ale też na chromatografii gazowej, czyli analizie próbki gazów. Na razie badacze przygotowali 80 profili chemicznych win z 7 różnych chateaux w Bordeaux. Sztuczna inteligencja nie poszukuje jednego wyjątkowego związku, na podstawie którego dałoby się odróżnić wino. Cechy charakterystyczne danego wytwórcy, stanowiące jego swoisty i niezależny od rocznika „chemiczny podpis” tworzą skomplikowane zestawy substancji chemicznych.

Amarone i Castelmagno, Laboratoria Smaku
Amarone i Castelmagno, Laboratoria Smaku

Podczas testów sztuczna inteligencja przyporządkowywała wina do miejsc ich powstawania z dokładnością 99%. Znacznie gorzej radziła sobie z rozróżnianiem roczników. Tutaj dokładność sięgała co najwyżej 50%. Być może dokładniejszy okaże się Hypertaste, który imituje ludzkie podniebienie a opiera się na rozpoznawaniu unikatowości chemicznej analizowanej substancji. Może przeprowadzać analizy płynów, w tym kawy, herbaty, soków czy wina. Jest w stanie ustalić pochodzenie i odmianę winorośli a także wskazać wady wina.

Sztuczna Inteligencja już dziś pomaga miłośnikom wina w dokonywaniu wyborów zgodnych z ich osobistymi preferencjami. Takie możliwości dają dostępne dziś aplikacje, na przykład Vivino, którą algorytmy sztucznej inteligencji wspomagają od niedawna, czy zbudowana od początku z myślą o tej technologii amerykańska Sippd lub norweska FinpåVin. Eksperci uważają, że Sztuczna Inteligencja jest już gotowa do pracy przy zaawansowanych procesach produkcji wina jak kupażowanie, czyli zestawianie ze sobą win z różnych szczepów.

Ustalanie kluczowych dla obiektywnej jakości wina informacji, jak pochodzenie geograficzne i odmiana winogron czy rok produkcji, ukróciłoby, a przynajmniej mogłoby znacznie ukrócić, zjawisko podrabiania win. Jak zauważa cytowany przez The Guardian prof. Alexandre Pouget z Uniwersytetu Genewskiego, po raz pierwszy udało się pokazać, że dostępne dziś techniki chemiczne mają wystarczającą czułość, aby odróżnić wino prawdziwe od podrabianego. To ważne nie tylko z etycznego punktu widzenia, ale też ekonomicznego, bo fałszowanie wina rokrocznie przekłada się na miliardy euro strat ponoszonych przez uczciwych winiarzy. Prof. Pouget dostrzega też ekonomiczną wartość zaangażowania sztucznej inteligencji do kupażowania wina, które stanowi kluczowy etap w produkcji drogiego bordeaux i szampana. Dotąd kupażowaniem zajmowało się kilku niekwestionowanych ekspertów światowej klasy, a to oznacza, że koszty korzystania z ich umiejętności są bardzo wysokie. Jak zauważa prof. Pouget, obsadzenie sztucznej inteligencji także i w takiej roli pozwoliłoby na obniżenie cen także na rynku win jakościowych.

Mimo rosnącej przewagi wiedzy sztucznej inteligencji nad siłą ludzkiego intelektu, sommelierzy mogą na razie spać spokojnie. Jak argumentuje prof. Sandra Wachther z Uniwersytetu Oksfordzkiego, która bada prawne i etyczne aspekty sztucznej inteligencji, znalezienie dobrej butelki wina samodzielnie, bez wsparcia technologii, przysparza znacznie więcej radości niż poleganie na rekomendacji bezdusznego systemu. Jak dodaje, w kwestiach tak indywidualnych jak gust, lepiej polegać na własnej intuicji niż na obcych rekomendacjach, nawet jeśli udziela ich modne oprogramowanie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Artur Michna
Artur Michnahttp://www.krytykkulinarny.pl
Artur Michna - krytyk kulinarny, publicysta, podróżnik, ekspert i komentator najbardziej prestiżowych wydarzeń kulinarnych, audytor restauracyjny, inspektor hotelowy, konsultant gastronomiczny

Teksty ―