Christkindelsmärik w Strasburgu – serce ściska, jak tam pamiętają o Polakach!

Większość turystów odwiedzających zimą Strasburg instynktownie lgnie do rozświetlonego kolorową karuzelą placu przed katedrą, ale to błąd, bo to nie jedyny jarmark w mieście. Ten najciekawszy, z wielowiekową tradycją, odbywa się nieco dalej, na placu przed Ratuszem.

Strasburg nosi miano Capitale de Noël, czyli Stolicy Świąt Bożego Narodzenia i nie bez powodu, skoro w kilkunastu lokalizacjach miasta rozstawia się ponad 300 stoisk, a pierwszy adwentowy jarmark zorganizowano tu w 1570 roku. Miasto przywiązuje wielką wagę do tej funkcji i dba nie tylko o jakość oferty wystawców, ale też o szereg szczegółów stanowiących kontekst wydarzenia i potwierdzenie, że jak przystało na stolicę, Strasburg realizuje oczekiwania wymagającego odbiorcy ale też wyznacza bożonarodzeniowe trendy.

Na uwagę zasługuje inicjatywa władz miasta z 2021 roku, kiedy to postanowiono o przeprowadzeniu szerokich konsultacji społecznych, w wyniku których rozsiane w różnych lokalizacjach miasta jarmarki świąteczne miałyby z jednej strony spełniać oczekiwania mieszkańców, gości i sprzedawców, a z drugiej stanowić spójny przykład wydarzenia przemyślanego, autentycznego i odpowiedzialnego.

Podjęto decyzje o lepszym rozplanowaniu lokalizacyjnym poszczególnych jarmarków i takiej organizacji ruchu pieszego, aby jak najbardziej upłynnić przepływ gości przez wąskie i zatłoczone staromiejskie uliczki. Wdrożono też dyscyplinę energetyczną, w ramach której całość świątecznego oświetlenia zestawiono z energooszczędnych żarówek, o 20% zmniejszono iluminację ulic oświetlonych najjaśniej, zewnętrze oświetlenie jarmarków uruchamia się tylko w godzinach od 16:00 do 20:00, a cała sieć oświetlenia świątecznego wyłączana jest nie o północy, a godzinę wcześniej. Powyższe ma niezaprzeczalne plusy w kategoriach proklimatycznych, jednak w czasie jesienno-zimowej szarugi niedoświetlenie jarmarków jest bardzo odczuwalne i nieprzyjemnie doskwiera, szczególnie w dni pochmurne i deszczowe. To mi się tu nie podoba i to niezależnie od tego, że ponoć taki mamy klimat.

Na szczęścia atmosfera strasburskich jarmarków i starego miasta wieczorem rekompensuje niedostatki rozświetlenia miasta w ciągu dnia. Kamienice dekorowane są w charakterystyczny dla Alzacji sposób kompozycjami z misiów, balonów, bombek, mikołajów i skrzatów. Świąteczne witryny sklepowe, niosący się zewsząd aromat choucroute, świeżo pieczonych tart flambée, korzennych pierników, kasztanów i gorącej czekolady w połączeniu z muzyką kolęd i adwentowych koncertów tworzą niezapomnianą konkokcję wrażeń.

Strasburg
Strasburg

Szczególną atrakcją adwentowego Strasburga jest gigantyczna choinka, która stoi na Place Kléber, czyli dawnym targu choinkowym. Ta współczesna jest bogato dekorowana i silnie rozświetlona, mierzy 30 metrów i jest uważana za jedną z najwyższych dekorowanych choinek w Europie.

Ja najwięcej czasu spędziłem na Christkindelsmärik, jednym z nielicznych strasburskich jarmarków, który ma swoją własną nazwę. Rozplanowany jest w nieco zaskakujący sposób, bo ciągnie się po obu stronach długiego i wąskiego Place Broglie, a swój początek lub – w zależności od perspektywy – koniec ma przy miejskim Ratuszu.

Próbowałem tam wypiekanego na moich oczach tarte flambée, alzackiego cienkiego pszennego placka przesmarowanego crème fraîche, posypanego tartym serem i kawałkami boczku. Skusiłem się też na precla z czekoladą, choć zdecydowanie lepiej przypadł mi do gustu ten z serem munster.

Uczciwą porcję choucroute, czyli krótko duszonej kiszonej kapusty z dodatkiem gorących wędlin i ziemniaka, zjadłem zaś wcześniej na stoisku na Place Kléber, gdzie ekspozycję tego dania doprowadzono do granic straganowej perfekcji.

Odmówiłem sobie zaś wszędobylskich gotowców komponowanych w stylistyce polskich „zapiekanek” na bazie połówek małych bagietek obkładanych serami i wszelką różnością, ponieważ odpiekane historie serowo-chlebowe mnie w ogóle nie interesują, a właściwie to powinny być ściśle i wszędzie całkowicie zakazane.

Wszystkie świąteczne zakupy zrobiłem już na Christkindelsmärik. Do torby wrzuciłem sobie miękkie ciasteczka korzenne z miodem i pomarańczą zwane Nonnettes, lukrowane miodowniki z Gertwiller oraz Hutzelnbrot w czekoladzie, czyli swojego rodzaju keks z orzechami i suszonymi owocami oraz strasburskie pierniki w czekoladzie, marcepan i kasztany.

Od 2016 roku jeden z jarmarków poświęcony jest odpowiedzialnej konsumpcji w ramach ekonomii społecznej. Mowa o Marché OFF, na którym można wymieniać się produktami, oddawać niepotrzebne do recyklingu lub po prostu zapolować na okazje z rynku wtórnego. Wszystko to dla dobra planety i ludzkości, w ramach idei innych Święta Bożego Narodzenia, bardziej inkluzywnych, oryginalnych i autentycznych.

Zauważyć też należy, że Strasburg pamięta o pięciu ofiarach, w tym o Bartku z Polski, który przed pięciu laty udaremnił atak terrorystyczny na świąteczne jarmarki w centrum miasta. 11 grudnia w Palais de la Musique et des Congrès w Strasburgu zorganizowano koncert poświęcony pamięci ofiar tego ataku. Hołd ofiarom złożył także francuski minister sprawiedliwości, prefekt Bas-Rhin. Lokalne akty upamiętnienia ofiar organizowano też spontanicznie na staromiejskich ulicach i placach Strasburga.

Pamięć o terrorystycznym ataku jest tu wciąż żywa. Przypominają o niej rozstawione na dojściach do ścisłego centrum starego miasta zasieki i kontrole bagaży, widoczne patrole uzbrojonej policji oraz wojska z długą bronią.

Strasburg pamięta.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Artur Michna
Artur Michnahttp://www.krytykkulinarny.pl
Artur Michna - krytyk kulinarny, publicysta, podróżnik, ekspert i komentator najbardziej prestiżowych wydarzeń kulinarnych, audytor restauracyjny, inspektor hotelowy, konsultant gastronomiczny

Teksty ―