Masz chęć na małosolnego, ale nie masz zamiaru czekać? Oto doskonałe rozwiązanie.
Chrapki są jak krewni ze wsi z tuzinem bąbelków – nachodzą bez uprzedzenia i w najmniej sprzyjającym momencie, na przykład w niedzielę, kiedy większość sklepów jest zamknięta. No może poza Kauflandem, Intermache i Polo Marketem, które dla wygody nadawców i odbiorców ogłosiły się placówkami pocztowymi, a więc mogą być teraz otwarte i to nie tylko w niedziele ale także w święta. Dzięki temu wybrańcy losu, którzy mają pod nosem którąś z placówek pocztowych wzmiankowanych sieci, mogą zaspokajać swoje zachcianki nawet i w Boże Narodzenie albo w Wielkanoc czy we Wszystkich Świętych. Zatem gdy tylko najdzie ich odświętna ochota na dwa małosolne, skoczą sobie do którejś z placówek pocztowych i… chrup!
Cóż jednak mają począć ci, którzy obiektów nadawczo-odbiorczych w okolicy nie mają, a jedyna placówka pocztowa pod ręką to warownia Poczty Polskiej, dla odmiany nieczynna w niedzielę, w której są może i modlitewniki, i rajstopy, ale małosolnych póki co brak? Oto niosę im dobrą nowinę – sprawdzony sposób na ogórkowy skarb lata do szybkiego zrobienia w domu. To dobra nowina także dla klientów otwartych w niedzielę placówek pocztowych, bo żaden małosolny ze sklepu nie smakuje tak jak ten własnej produkcji.
Przepisów na kiszone przeróżnego fermentu jest bez liku i każda gospodyni ma pewnie swój własny, spisany w kajecie, którym z pietyzmem kultywuje kulinarną pamięć po babce i ciotce. Jedna doda sobie liścia winogronowego, inna wrzuci liść dębu, wiśni albo porzeczki. Ta wsadzi w słoik całą główkę czosnku i wielki korzeń chrzanu, a inna ledwo jeden ząbek i dwa centymetry korzenia, bo lubi przetwory delikatne i zdrowe – czytaj: najlepiej w samej wodzie, wszak solankę sporządza z płaskiej łyżeczki soli. A tak przecież nie wolno! Poza tym kto chciałby czekać kilka dni albo i lepiej, skoro jest sposób, aby naprawdę całkiem przyzwoite małosolne mieć już nawet w ciągu kilku godzin?
Dziś proponuję wam doskonałą metodę na małosolne na sucho. Jeśli dopilnujecie poprawności przepisu, z pewnością ogórki w takiej formie będą królować na waszych stołach całe lato. Trzymanie się przepisu jest kluczowe po warunkiem, że przepis nie jest przypadkowy. Jeśli pogrzebiecie w sieci, natraficie na szereg różnych przepisów, w tym tych gospodyń, które lubią przetwory delikatne ale i takich śmiałków, którzy sypią solą na oślep, a tak też nie należy. Dlatego zalecam trzymanie się mojego przepisu, w przeciwnym razie narazicie się na stratę surowca, czasu i dobrego humoru. A po co?
Małosolne na sucho przygotowuje się podobnie jak klasyczne ogórki kiszone w solance tyle że bez wody. Tę stosuje się tylko zewnętrznie do namoczenia ogórków przed ich zasoleniem przez mniej więcej godzinę. Dzięki temu zabiegowi gotowe małosolne na pewno będą soczyste, jędrne i chrupiące, mimo że w trakcie przygotowania stracą nieco wody.
Na kilogram ogórków potrzebujecie czubatą łyżkę soli kamiennej, główkę czosnku, trzy (duże) do pięciu (małe) baldachów kopru wraz z koperkiem, pięć centymetrów korzenia chrzanu o średnicy co najmniej dwóch centymetrów oraz worek foliowy i gumkę recepturkę. Ja nie dodaję żadnych liści, ale jeśli chcecie dodać sobie na przykład liść dębu, bo myślicie, że wówczas wyjdą wam kiszeniaki jak z dębowej beczki, upewnijcie się wprzódy, iż jest to liść zdrowy, a zatem nieporażony szkodnikiem. Jeśli na przykład ma małe żółte kropeczki, to wiedzcie, iż bytuje w nim rewiś dębowy, szkaradna larwa, która może dodać legendarnej łyżki larwiego dziegciu do beczki ogórkowego miodu. Może więc lepiej poniechać tych liści?
Ogórki należy najpierw namoczyć przez godzinę w zimnej wodzie. Po godzinie trzeba obciąć każdemu piętkę i czubek, tak aby sól i przyprawy mogły sprawniej spenetrować wnętrze. Przycięte ogórki otoczcie teraz w soli – najpierw je zasypcie a potem lekko natrzyjcie. Niektóre przepisy zalecają, aby ogórki wrzucić do woreczka, w którym będą się kisić, i wsypać doń sól. To błąd. Pamiętajcie, że używamy suchej soli, nie solanki, a sól, która pozostanie po wyjęciu ogórków z naczynia, w którym je nacieraliście, nie jest już potrzebna, czyli należy się jej pozbyć. Czubata łyżka soli to w sam raz na litr solanki ale zdecydowanie za dużo na kilogram ogórków.
Teraz obierzcie i oczyśćcie chrzan, następnie pokrójcie go na plasterki. Czosnek podzielcie na ząbki i też pokrójcie w plasterki. Skórka na ząbkach może zostać, chyba że zamierzacie później te plasterki schrupać, wówczas lepiej tę skórkę teraz usunąć. Łodygi kopru i koperek posiekajcie, baldachy mogą zostać w całości. Podobnie jak usunięcie z ogórków piętek i czubków, także krojenie czosnku, chrzanu i kopru na małe kawałki pozwoli na przyspieszenie początkowej fazy kiszenia, na której nam w przypadku małosolnych zależy.
Zasolone ogórki i pokrojone dodatki umieśćcie teraz w foliowym woreczku. Warto zabezpieczyć go gumką recepturką, aby zapobiec rozlewaniu się zalewy, która w niewielkiej ilości zdąży się w nim wytworzyć. Tak zabezpieczony woreczek należy schłodzić, więc umieśćcie go na 3-4 godziny w lodówce, w połowie tego czasu obracając woreczek na drugą stronę.
Po wyjęciu z lodówki woreczek z ogórkami należy delikatnie rozmasować, aby powstała już niewielka ilość zalewy pokryła wszystkie ogórki, a dodatki dostały się w każdy zakamarek. Woreczek pozostawcie w temperaturze pokojowej na co najmniej 6 godzin, optymalnie przez całą noc, obracając go na drugą stronę w połowie tego czasu. To czas na cud przemiany a po nocy małosolne będą gotowe! W temperaturze pokojowej możecie je przetrzymać jeszcze kilka godzin, ale przechowywać takie ogórki lepiej w lodówce. Schłodzone, zachowają smak i kruchość przez kolejnych kilka dni.
Ale kto by tyle czekał?
W kolejnych odcinkach „Hitów lata” będziemy wspólnie wyczarowywać cuda z najlepszych o tej porze roku warzyw i owoców. Dołączcie do mnie, zapraszam!