Zamówienia na wynos i z dowozem to dziś być albo nie być dla każdego biznesu gastronomicznego, który zdecydował się podjąć walkę o przetrwanie. Jednak restauratorzy proszą gości – zamawiajcie bezpośrednio u nas a nie przez platformy, bo te pobierają od nas gigantyczne opłaty!
Branża gastronomiczna walczy dziś o przetrwanie, ale w odróżnieniu od branży beauty, która decyzją administracyjną została urzędowo zamknięta, kawiarnie, cukiernie i restauracje mają szansę na zwycięstwo, bo – choć w ograniczonym zakresie – to jednak wolno im działać. Mogą realizować zamówienia na wynos albo z dostawą, dlatego wszyscy ci, którym dobro polskiej gastronomii leży na sercu, powinni z takiej możliwości zamawiania skorzystać, tym samym pomagając swoim ulubionym lokalom w przetrwaniu.
Trudno tu mówić, aby korzystająca z urzędowej furtki branża gastronomiczna, zarabiała na koronawirusie. Z jednej strony większość polskich kawiarni, restauracji i cukierni nie realizowała dotąd zamówień na wynos i z dostawą, zaś z drugiej strony takich zamówień wciąż nie jest dużo. Ci, którzy postanowili taką ofertę wprowadzić, mówią o odzyskaniu kilkunastu procent obrotów w porównaniu do wielkości sprzed pandemii. Niemniej czas sprzed pandemii to już przeszłość i wszelkiej pomyślności życzę tym optymistom, którzy na czas nieokreślony zamknęli swoje lokale w oczekiwaniu na rychły „powrót do normalności”.
Nowa normalność z pewnością nastąpi, ale nie będzie nawet w połowie przypominać normalności sprzed miesiąca, jaką wciąż mamy w pamięci. Tygodnie domowej kwarantanny, bombardowanie społeczeństw całego świata relacjami z poczynań siejącego chorobę i śmierć koronawirusa oraz dramatyczne w przekazie wczorajsze orędzie królowej Elżbiety II, daje niemal gwarancję, że społeczeństwo sprzed pandemii nie będzie tym samym po jej zakończeniu.
W mojej opinii to, co pozostaje w gestii gastronomów dziś, to za wszelką cenę utrzymać działalność i realizować sprzedaż, tym samym zapewniając bezpieczeństwo finansowe sobie, swoim pracownikom oraz dostawcom a także budując podwaliny działalności w czasach pokoronawirusowych.
Jak pokazuje życie, zarabiać na tym są gotowe liczne portale zajmujące się dostawami. Dość powiedzieć, że poza opłatami za dostawę, którą pokrywa zamawiający, wiele z nich żąda od gastronomów nawet 30% (słownie: trzydziestu procent) wartości paragonu i to nawet jeśli dostawa realizowana jest w ramach bezpłatnej pomocy medykom do pogrążonych w śmiertelnie groźnej walce z wirusem szpitali. Skoro aż tyle znika w czeluściach pośredników, to co zostaje w kasie restauratora? Złotówka? Dwie?
Sporo więcej wpada do kieszeni pośredników, czego wyrazem jest zainicjowany niedawno w sieci bojkot jednej z sieci dostarczającej posiłki na wynos. Masowo wpadające w sidła pośredników lokale gastronomiczne przeżywają dziś sądne dni. Dlatego tak ważne jest rozsądne działanie tych gości, którzy swoim zamówieniem pragną pomóc ulubionej restauracji.
Jak pomóc skutecznie? Jest rozwiązanie i prezentuję je tutaj z dumą. Zostało stworzone z mojej inicjatywy i pod moimi auspicjami, a więc bez oszustw, bez żerowania na poszkodowanych, bez ukrytych intencji. Oto po kilku tygodniach morderczej pracy całego mojego zespołu światło dziennie ujrzała największa w kraju ogólnopolska baza danych restauracji oferujących realizację zamówień na wynos i z dostawą – spakowane.pl. Szczerze polecam ją uwadze wszystkich tych, którym dobro restauracji leży na sercu. Warto bowiem wyraźnie zaznaczyć, że znajdujące się w spakowane.pl adresy nie ponoszą absolutnie żadnych kosztów. Co więcej, spakowane.pl umożliwia składanie zamówień bezpośrednio w restauracjach, dzięki czemu cała wartość rachunku zostaje w ich kasach, a zatem ani jeden grosz nie trafia na konta pośredników! Korzystajcie więc ze spakowane.pl na tyle często, na ile możecie. Udostępniajcie w swoich kanałach społecznościowych link do spakowane.pl. Takim prostym gestem możecie przyczynić się do – notabene wirusowego! – rozprzestrzeniania się idei po całym kraju. Tylko wówczas ma ona szansę stać się silnym narzędziem o masowym działaniu, które w wymierny sposób pomoże restauracjom. Spakowane.pl nie zarabia, a więc nie ma własnego budżetu na reklamę. Zatem im szerzej rozniesie się wieść o tej akcji dzięki wam i waszym kanałom społecznościowym, tym więcej restauracji wyzwoli się z uścisku kosztownego pośrednictwa. Udostępniajmy zatem spakowane.pl we własnych kanałach mediów społecznościowych – to nic nie kosztuje, a może ocalić wiele restauracji przed bankructwem!
Choć spakowane.pl pęcznieje w adresy z dnia na dzień, dziś licząc już ich ponad 400, to słowa zachęty kieruję do tych restauratorów, których w naszym zestawieniu jeszcze nie ma. Ogólnopolska lista lokali spakowane.pl powstała wszak po to, aby dać branży gastronomicznej bezkosztowy i skuteczny oręż w kreowaniu i pobudzaniu rynku zamówień na wynos i z dowozem realizowanym samodzielnie przez restauratorów.
Wszystkim uczestniczącym w spakowane.pl restauratorom oferowane jest wsparcie merytoryczne. Już w nadchodzącym tygodniu otrzymają one ode mnie poradnik restauratora na czas pandemii. Ideę firmuję osobiście własnym nazwiskiem, bo jestem zdania – a opinię tę podziela większość ekspertów z całego świata – że w trudnych czasach pandemii zamówienia na wynos i z dostawą to jedyne rozwiązanie, które może ocalić tę część gastronomii, która zdecydowała się działać.
Założeniem spakowane.pl jest docieranie do odbiorców z informacją, promowanie składania zamówień na wynos i z dowozem bezpośrednio w lokalach, czyli z pominięciem pośredników. Idea została zaplanowana na skalę masową, ogólnopolską. Aby stała się skuteczna, konieczne jest jej jak najszersze rozpropagowanie, dlatego nie tylko restauracyjnych gości, ale też właścicieli i operatorów barów, kawiarni i restauracji dołączających do spakowane.pl szczerze i wyraźnie proszę o jak najszersze dzielenie się informacjami o spakowane.pl w mediach społecznościowych.
Pamiętajcie, że im więcej poleceń, polubień, działań i reakcji, tym lepiej dla branży i dla nas wszystkich. Ta akcja uda się tylko wtedy, jeśli sami się w nią zaangażujemy!
Bądźmy solidarni. Działajmy. Wspierajmy. Przetrwamy!
Popieram. Jako zaciekly wrog Kapitalizmu (jak i Socjalizmu)wszelkiej masci zerowania na debilizmie i naiwnosci tepakow oraz wszelkiej masci cwaniactwa. W pierwszym momencie, osoba 3-cia, ktora nigdy nie weszla na ta strone, widzac ten slogan, pomysli sobie „kolejna k… kolejny kutas, co szuka frajera, aby sobie ponapychac kieszenie”. Tutaj mam wlasnie zastrzezenie, ze ta inicjatywe trzeba promowac jako WSPOLNA, SOLIDARNA, inicjatywe restauratorow, producentow oraz ludzi dobrej woli zwiazanej z tematem gastronomii, produkcji zywnosci, w ogole jedzeniem.
Nikomu przeciez nie zalezy, zeby dobre jadlodalnie/restauracje/fast foody/jak zwal tak zwal padaly jak muchy. Cwaniaki i wyzyskiwacze niech padaja, ale Ci co sa uczciwi, ktorzy robia cos z sercem – ICH TRZEBA RATOWAC, IM TRZEBA BEZWZGLEDNIE POMOC. Tylko od naszej, wspolnej/solidarnej/narodowej akcji zalezy Ich, sorry Nasz, los.