Home w mediach Suchość pochwy o poranku

Suchość pochwy o poranku

18

Dotąd media obrzydzały mi kolację, teraz zajęły się także śniadaniem. Regeneracja pochwy w porannym programie telewizyjnym? Gdzie są granice?

fot. 01010101101 (flickr.com)
fot. 01010101101 (flickr.com)

Pokaż mi twoje reklamy, a powiem ci, kim jesteś – tak sparafrazuję znane powiedzonko, bo właśnie ono doskonale ilustruje jedną z naszych największych bolączek narodowych, lekomanię. Reklamy środków przeciwbólowych, tabletek na przeziębienie i suplementów diety mało kogo dziwią, za to wielu inspirują, w końcu przodujemy w świecie w kategorii wydatków na paraleki. Do tego magiczne pigułki, proszki i zawiesiny są u nas jeszcze bardziej dostępne niż inny towar pierwszej potrzeby – alkohol.

Rozpite wódką i otumanione lekami społeczeństwo zaczyna tracić zdrowy rozsądek, a ponieważ na tym etapie sprzedaży trudno je zmusić do jeszcze bardziej efektywnego picia i jeszcze skuteczniejszego łykania, obok specyfików na wszystko, nawet na denerwującego męża, na horyzoncie pojawiły się zupełnie nowe środki. Ich reklamy są o wiele bardziej śmiałe niż historyczne już dziś próby przełamywania społecznego tabu dyskretnym szeptaniem o podpaskach. Dziś w reklamach mówi się otwarcie i z podniesioną głową o wszystkim – bolesnych okresach, obfitych upławach, nieświeżych oddechach i męczących gazach.

fot. v1ctor (flickr.com)

Z reklamowego rysu polskich mediów wyłania się też obraz współczesnego Polaka cierpiącego na grzybicę i hemoroidy, nie dbającego o higienę miejsc intymnych, z zatwardzeniami względnie rozwolnieniami. Do tego większość mężczyzn ma kłopoty z erekcją, ale to nie aż takie dziwne, skoro kobiety mają problem z nietrzymaniem moczu oraz grzybice pochwy. Na wszystko jest oczywiście rada prosta i dostępna na najbliższej stacji benzynowej.

Mnie taki przekaz obrzydza. Doprawdy, co muszą myśleć o nas specjaliści od marketingu, skoro w godzinach, w których Polacy jedzą, z mediów sączą się reklamy wywołujące skojarzenia z odorem, ropą i odchodami. Rzeczą przy okazji przejawiają zainteresowanie też dzieci, które z zaciekawieniem dopytują o te wszystkie zagrzybione miejsca intymne. Niedawno moja znajoma wrzuciła na Facebook pełen bezradności post, w którym oświadczyła, że przestaje słuchać radia w samochodzie. Było późne popołudnie, wracała z dziećmi ze szkoły do domu i zamiast koncentrować się na sytuacji drogowej, gorączkowo manipulowała przy przyciskach, podejmując próby ucieczki od żenujących reklam, na które jej dzieci zaczęły zwracać uwagę, zadając pytania o suchość pochwy i konar, który nie może zapłonąć. Pewnie pytałyby dalej, ale mama postanowiła ostatecznie wyłączyć radio i temat tymczasowo zamknęła.

Można i tak. Można zrezygnować z radia, nie oglądać reklam, a przede wszystkim nie jeść kolacji przy włączonym telewizorze. Co jednak, jeśli epatowanie widza zaczyna stawać się normą także w godzinach poranne i to wcale nie w reklamach a w programach śniadaniowych? Kojarzone dotąd z prognozą pogody, horoskopem i kącikiem praktycznej pani, także i one testują społeczne tabu. Kilka dni temu nieomal zakrztusiłem się bajglem z masłem, kiedy młoda specjalistka od porad intymnych o godzinie dziewiątej rano zaczęła opisywać „stosunek genitalno-genitalny”. Prawdziwie bulwersujący epizod miał nadejść jednak dopiero kilka dni później.

Poranny program śniadaniowy

Oto około godziny dziesiątej, gdy siadałem na kanapie z filiżanką flat white i czekoladową muffinką, na ekranie pojawił się ginekolog z lilią między nogami i beztroskim tonem jął opisywać problem pacjentki, którą za chwilę miał się zająć. Sama pacjentka po chwili sama opowiedziała o swoim problemie. Widzowie śniadaniowego programu, więc także i ja, dowiedzieli się zatem, że bohaterka materiału cierpi na nietrzymanie moczu oraz suchość pochwy i chciałaby coś z tym dyskretnie zrobić. Dyskrecji nie było końca, wszak już po chwili kamera ukazała fotel ginekologiczny a w nim roześmianą panią z uniesionymi wysoko nogami. Zaopatrzona w instrumentarium pani doktor lustrowała interesujący ją obszar, w czym asystował operator kamery, dbając, aby także i widzowie mogli śledzić rzeczony obszar oraz kibicować w zabiegu wprowadzania do pochwy aparatu laserowego. Jak opisywała pani doktor, laser miał uczynić w pochwie małe nacięcia, w efekcie przyczyniając się do regeneracji narządu i jego lepszego uelastycznienia. Nie obyło się też bez porady o zakazie seksu na dwa tygodnie oraz informacji o mogących się pojawić upławach.

To wszystko obejrzałem z rozdziawionymi ustami, przed którymi zatrzymałem nienadgryzioną jeszcze muffinkę. W konsumpcji nie pomogła mi też kojarzona ostatnio z jedzeniem Dorota Wellman, która po zakończeniu relacji sprzed fotela ginekologicznego podjęła drobiazgową rozmowę z gościem w studiu na temat nietrzymania moczu, ćwiczeń mięśni Kegla, bolesnych stosunków seksualnych i głębokich penetracji.

Odstawiłem filiżankę, odłożyłem muffinkę i wyłączyłem telewizor. Ale potem postanowiłem o tym napisać, bo pomyślałem, że coś tu chyba jest nie tak.

W mojej najbliższej audycji w JemRadio opowiem o dwóch zbliżających się wydarzeniach kulinarnych – konferencji Food Service Summit 2016 oraz targach World Food Warsaw. Przyjrzę się też bliżej zagadnieniu śniadaniowego i kolacyjnego epatowania Polaków odorem, ropą i anatomią zabiegów ginekologicznych. Temat będę kontynuował z panem Makarym, z którym przeanalizujemy rzecz na przykładach. Na premierę zapraszam jak zwykle w środę od 20.00 do 22.00, a na powtórki w kolejne dni tygodnia według ramówki JemRadia dostępnej na radiowym Fanpage. Jak odbierać JemRadio, dowiesz się na www.jemradio.pl

18 COMMENTS

  1. Ja dodam to tego jeszcze reklamy żeli intymnych. Mam zwyczaj oglądać z nastoletnią córką (13) l. odcinki kryminalnej serii kapitan alex, czy jakoś tak, głównie z uwagi na występującego tam psa detektywa. Jest to seria niedrastyczna, właśnie przeznaczona do oglądania z dorastającymi dziećmi. Ilość powtórzeń jednej reklamy żelu intymnego, te rozentuzjazmowane opowieści par w różnym wieku o tym jakie miały problemy przed a potem jak zmienił siękompletnie ich sex. Ja nie jestem wybitnie pruderyjną osobą, ale moja nastolatka z trudem znosi, jest to dla niej upokarzające, stresujące. Jestem przekonana, że jak będzie zainteresowana co to jest żel inytmny i do czego służy, to sobie tę informację znajdzie, ale niekoniecznie chce ją oglądać 5 razy w trakcie jednego odcinka i na dodatek razem z matką.

    • Tak się właśnie zastanawiałem, co na to nastolatki, rodzice, dziadkowie i czy poza zażenowaniem można mówić o głębszych reakcjach i upokorzenie przeszło mi przez myśl – przy tym w zasadzie pod przymusem, bo o ile film albo audycję mogę sobie wybrać i jeśli jakaś mi się nie podoba, to nie oglądać albo nie słuchać, o tyle reklam wybierać nie można – są przymusowe.

  2. E tam, wszystko jest dla ludzi. W Szwecji ostatnio wymyślono „aborcję dla mężczyzn”, w USA, ojciec-gej i syn-gej, wzięli ślub. Mnie już nic nie brzydzi i nic nie szokuje, śmieje się po prostu z tego.
    A co do jedzenia, to ja zawsze jem śniadanie stojąc w kuchni, przy blacie. Czasem tak samo jem kolację, no chyba, że obiad zjadłem późno, to mi się już nie chce.

    • Radosna twórczość marketingowców szerzy się również w obiektach publicznych – oto właśnie dowiedziałem się, że w szkolnej stołówce podczas obiadów gra radio, a muzyczka ino ino, a muzyczka rżnie…

  3. Niestety. Niemal jak w „Dniu Świra”. W radiu i tv… w tv gorzej, bo jeszcze uraczą animacją gdzie się dziewczynom grzyb zagnieździł. 🙁 Więc do obrzydzenia audio dochodzi wizualne.

  4. Doprawdy nie rozumiem w czym problem. Dużo obrzydliwsze jest słuchanie cały wieczór na wszystkich kanałach, że mężczyźni mają łupież, grzybicę stóp i wiecznie im nie staje. Koszmar!

  5. Może nie należy jeść i oglądać telewizji jednocześnie. Może warto porozmawiać. Posłuchać co dzieci mają do powiedzenia i opowiedzieć samemu, co się robiło w pracy, co się widziało, czytało?

    • Sam nigdy nie oglądam, jedząc, ale często zdarza mi się bywać w domach, w których coś gra cały czas. W jednym z przypadków piliśmy kawę, jedliśmy ciasto i rozmawialiśmy, a w tle burczał sobie jakiś program – w pewnej chwili pojawiły się gazy, a zaraz po nich hemoroidy. Spytałem gospodarzy, czy ich to nie razi. Odpowiedź – zresztą skłoniła mnie też do napisania tekstu – „my i tak nie słuchamy, to gra dla dzieci… 🙂

    • W najnowszej Polityce, zresztą w zajmującym tekście o zwyczajach żywieniowych Polaków autor pisze wprost – „O ile śniadanie uległo tzw. destrukturyzacji (jest mniej regularne, nie zawsze o tej samej porze dla wszystkich domowników), o tyle kolacja – po polsku – najczęściej odbywa się w domu przed telewizorem.”

      • Oglądając jednak nasze wiadomości i maglowanie mózgu, popełniane przez media, wszystkich nurtów, można dostać roztroju żołądka. Niestety, czasy, kiedy o 19, leciała w TVP1 Dobranocka, minęły. To chyba jedyny okres, kiedy człowiek mógł patrzeć w telewizor i czuć się spokojny.

      • Oglądając jednak nasze wiadomości i maglowanie mózgu, popełniane przez media, wszystkich nurtów, można dostać roztroju żołądka. Niestety, czasy, kiedy o 19, leciała w TVP1 Dobranocka, minęły. To chyba jedyny okres, kiedy człowiek mógł patrzeć w telewizor i czuć się spokojny. Przynajmniej w nich, nie ma jeszcze tej wszechobecnej ideologizacji życia.

      • To samo dotyczy czytania gazet. Jedyne co da się czytać dzisiaj to program TV i gazetki z cyklu „prześlij przepis”. Przynajmniej w nich, nie ma jeszcze tej wszechobecnej ideologizacji życia.

  6. Okej, zgadzam się, że może to trochę niesmaczne tak z rana, ale z drugiej strony to jest praktycznie temat tabu i kobiety nie wiedza gdzie sie z tym zglosic, a jak wiedza to sie wstydza. Ja sama bylam w takiej sytuacji i gdyby nie fakt reklamy zelu Mucovagin do dzisiaj bym sie meczyla z nieprzyjemnym seksem i suchoscia pochwy. Wedlug mnie nie ma odpowiedniej pory na rozmowe o tym ;/

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Exit mobile version