W letni wieczór miło posiedzieć przy kieliszku chłodnego rosé, ale czy taka sielanka będzie za kilka lat jeszcze możliwa?
Wraz z globalnym wzrostem temperatur zmieniają się warunki upraw winorośli w regionach uznawanych dotąd za światowe bastiony wielkich win. Na skutek zmian klimatycznych optymalny pas upraw europejskich winorośli przesuwa się na północ, co w perspektywie znacznie krótszej niż pokolenie może doprowadzić do przesunięcia całej branży winiarskiej w rejony północne, czyli do Wielkiej Brytanii, Skandynawii ale i Polski. Takie perspektywy dla rozwoju branży zarysował w programie SkyNews ekspert winiarski Rob Buckhaven. W jego opinii nierozłącznie wiązane w francuskimi winnicami szczepy jak chardonnay czy pinot noir już niedługo nie będą w stanie znosić coraz cięższych warunków pogodowych generowanych przez bardzo wysokie temperatury, a ich uprawy trzeba będzie przesunąć w chłodniejsze rejony Europy.
Tego typu zmiany widać od dekady lub lepiej także na polskiej mapie winiarskiej, która z roku na rok coraz dynamiczniej się zagęszcza. Już w 2017 roku rozpisywałem się nad ponadprzeciętną jakością wielkopolskiego sektu, który w winnicy Gostchorze wytwarza metodą szampańską Francuz, Guillaume Dubois. Wytrawność i jakość wielkopolskiego sektu już wówczas doceniali nie tylko znawcy zawartości musujących kieliszków, ale też mniej wprawiona w ocenach publiczność. Ja opisałem go wówczas jako „czarujący perlistością i orzeźwiający kwasowością”.
Nieźle przyjmowane są też przez sommelierów białe wina musujące z winnic w hrabstwie Kent na południu Wielkiej Brytanii, choć wytwarzają też tam z powodzeniem klasyczne chardonnay i pinot noir. Wyższe średnie temperatury pozwalają brytyjskim winogronom dojrzewać znacznie intensywniej niż jeszcze 10-15 lat temu. Eksperci przewidują, że w perspektywie najbliższej dekady w Anglii będzie można uprawiać również merlot czy cabernet sauvignon, a zatem grona znane dotąd z południa Francji.
Dla jakości wina znaczenie ma każde, nawet najmniejsze wahnięcie temperatury czy przedłużający się okres intensywnych opadów. Zmienia się wówczas zawartość cukru, kwasów i garbników w gronach, co w konsekwencji przekłada się na walory smakowo-aromatyczne wytwarzanych z tych gron win. W rozmowie z dziennikarzami CBS Boston amerykańscy winiarze z Massachusetts wyrazili obawę, że ich wina będą się zmieniać w coraz bardziej wytrawne i pikantne. Takie zmiany zauważają już teraz, zwłaszcza w rocznikach dotkniętych szczególnie wysokimi temperaturami.
O zmianach klimatycznych i wynikających z nich zagrożeniach mówiło się w branży winiarskiej już ponad dekadę temu. W 2011 roku w amerykańskiej stacji CBS News otwarcie przestrzegano przez niszczycielskim wpływem globalnego ocieplenia na historyczne regiony winiarskie na świecie. Krytyk winiarski Mark Atkin przestrzegał wówczas przez potencjalnym pustynnieniem regionów historycznie związanych z winiarstwem jak Bordeaux i Burgundia we Francji, Piemont we Włoszech, Rioja w Hiszpanii czy Napa Valley w Kalifornii. Co prawda indagowani przez dziennikarzy plantatorzy lekceważyli potencjalne wówczas zagrożenie, uważając, że pieniądze, jakimi dysponują, załatwią sprawę. Niektórzy chwalili się inwestycjami w panele słoneczne, z których energia miałaby im pomóc w schładzaniu plantacji. Inni wyrażali nadzieję, że wyższe temperatury w nocy pomogą im uzyskać wino silniej zbudowane.
Tymczasem w Burgundii, która uważana jest za ojczyznę klasycznego chardonnay i pinot noir, od 1987 roku średnia rocznych temperatur wzrosła już o 1°C, a region coraz częściej nękają burze o nieznanej wcześniej intensywności. Winiarze z niepokojem przyglądają się przyspieszonemu dojrzewaniu gron, które jeszcze kilka lat temu zbierano we wrześniu, a obecnie zbiera się je już w sierpniu. Póki co burgundzcy winiarze stosują proste metody walki ze zmianami klimatycznymi, jak pozostawianie między rzędami winorośli chwastów, które własnym cieniem chronią glebę i obniżają jej temperaturę. Ponadto francuscy naukowcy pracują już nad odmianami hybrydowymi winorośli, które będą miały cechy klasycznych odmian, na przykład chardonnay lub pinot noir, oraz odmian obcych ale odpornych na wysokie temperatury. Pytanie, czy wytwarzane z takich hybrydowych odmian wina będą wciąż uznawane za wielkie lub przynajmniej takie, które da się sprzedać za oczekiwaną cenę.
Jakimś pocieszeniem może być eksperyment przeprowadzony w belgijskim programie telewizyjnym, w ramach którego na prestiżowy belgijski konkurs winiarski Gilberta i Gaillarda przesłano butelkę z fantazyjną etykietą o nietuzinkowej nazwie Le Château Colombier, ale zawierającą proste wino za około 10 złotych. Jak się okazało, jury przyznało temu winu złoty medal, a członkowie komisji nie posiadali się z ekscytacji nad jego właściwościami.
O tym, że postrzeganie jakości produktu spożywczego zależy od oczekiwań, mówią nie tylko wyniki dziennikarskich prowokacji ale także wyniki badań naukowych. Dowodzi tego badanie z 2003 roku, w ramach którego porównywano reakcje odbiorców na Coca Colę i Pepsi. Przeprowadzono je w dwóch odsłonach – jako degustację w ciemno oraz jako degustację świadomą, czyli z podaniem degustującym marki próbki. Dodatkowo badanych potraktowano rezonansem magnetycznym, który wykazał, że w dwóch różnych warunkach degustacji aktywowały się u nich różne obszary mózgu. W przypadku ślepej degustacji aktywował się obszar odpowiedzialny za odczuwanie przyjemności i nagrody, a w przypadku degustacji świadomej obszar mózgu odpowiedzialny za pamięć i racjonalną oceną na bazie przeszłych doświadczeń.
Wyniki świadomej degustacji nie pokrywały się zatem z wynikami degustacji ślepej. Ci z badanych, którzy po degustacji w ciemno wybierali Pepsi, po degustacji świadomej uznawali, że Coca Cola jest w ich mniemaniu lepsza. Świadomość marki aktywowała u badanych obszary mózgu związane z pamięcią i emocjami, co oznacza, że komunikacja marketingowa i wizerunkowa przyczynia się do innego postrzegania właściwości produktów, które bez kontaktu z taką komunikacją postrzegane byłyby zupełnie inaczej.
To co? Może po białym Montelago z Biedronki? Można je tam teraz dostać w promocji za jedyne 8,90!