Dla jednych to niespodzianka, dla innych realizacja długo wyczekiwanych marzeń. Dziś to już fakt. Jeszcze w tym roku Polska będzie miała swoją własną edycję przewodnika restauracyjnego Michelin.
Kilka dni temu ogłoszono przełomowe wieści dla polskiej gastronomii. Po kilku latach kryzysu polskiej sceny gastronomicznej do nadwiślańskich lokali z głośnym impetem wkraczają inspektorzy Michelin. Tym razem polskie restauracje nie będą już wciśnięte w szersze zestawienie interesujących adresów z całej Europy, a zostaną pomieszczone w oddzielnej edycji poświęconej wyłącznie Polsce. Jest to w tym roku możliwe dzięki współpracy, jaką Michelin nawiązał z Polską Organizacją Turystyczną, a sprawa stanęła na najwyższym szczeblu. Jak pokreślił sekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki, Andrzej Gut Mostowy, światowe trendy pokazują, że podróże gastronomiczne cieszą się rosnącym zainteresowaniem, szczególnie u osób poszukujących autentycznych doświadczeń związanych z miejscem, a oferta polskiej gastronomii ma stosowny potencjał.
Choć ta informacja zapewne rozbudziła wielkie nadzieje w niemal każdym zakątku Polski, trzeba od razu uczciwie dodać, że polska edycja Michelin przynajmniej na razie nie obejmie całej Polski. Do grona dwóch polskich miast już istniejących w kategoryzacji Michelin dołączy teraz Poznań oraz okolice. Jeśli założyć, że to dopiero początek ekspansji czerwonego przewodnika nad Wisłą, to można to uznać za dobry znak na przyszłość, zwłaszcza że Gwendal Poullennec, Dyrektor Międzynarodowy ds. Przewodników Michelin, jest zadowolony z poziomu polskiej gastronomii. Podsumowując wizytę w Poznaniu, powiedział, że miejscowa oferta gastronomiczna oddaje kosmopolityczne podejście mieszkańców do kuchni. Zauważył, że z jednej strony restauratorzy szanują tu kulinarne tradycje regionu, a z drugiej chętnie interpretują je w nowoczesny sposób.
Obecnie trwają prace nad przygotowaniem polskiego przewodnika. Publikacja pełnego zestawienia planowana jest na czerwiec. Będzie ono dostępne na stronie internetowej przewodnika Michelin oraz w bezpłatnej aplikacji mobilnej na iOS oraz Android. Wyróżnione przez inspektorów lokale będą się też pojawiać w ogólnoświatowych mediach społecznościowych Michelin. Oceny restauracji formułowane są na podstawie niezapowiedzianych wizyt inspektorów. Biorą oni pod uwagę pięć kryteriów: jakość surowców, opanowanie technik gotowania, harmonię smaków, wyrażoną na talerzu osobowość szefa kuchni i spójność karty menu oraz restauracji jako takiej na przestrzeni czasu.
Doniesienia w sprawie ekspansji przewodnika Michelin na Polskę ogłoszono niedawno. W Gazecie Wyborczej miałem nawet okazję komentować zainteresowanie mediów tym tematem. Nie da się ukryć, że nowe gwiazdki Michelin i poszerzenie obszaru zainteresowania inspektorów przyciągną do nas turystów. Rzecz to o tyle istotna, że turyści gastronomiczni podróżujący śladem przewodnika Michelin to ściśle wyselekcjonowani poszukiwacze nietuzinkowych doświadczeń restauracyjnych. Branża turystyczna w Polsce nie mogła sobie wymarzyć turysty bardziej pożądanego niż gastronomiczny podróżnik z biblią smakosza w ręku. Świadomy, wyedukowany, do tego zamożny, odwiedzi nie tylko adresy wskazane w przewodniku, ale zapewne zainteresuje się też okolicą, może zapozna z nią swoich znajomych. W każdym razie dobre wieści o nas pójdą w świat. Z tego punktu widzenia oddzielna edycja przewodnika Michelin dla Polski to przełomowy moment w historii polskiej gastronomii, który może zwiastować gastronomiczną rewolucję w całym kraju.
Obyśmy szansy na nią nie zaprzepaścili.
