Rogale Świętomarcińskie po 3,79 zł za sztukę – czy warto aż tak przepłacać?

Rozpoczyna się sezon na rogale z białym makiem, onegdaj wyjątkowe i niszowe, dostępne tylko w Poznaniu i okolicach. Choć dziś mogą je wypiekać wyłącznie posiadacze unijnego certyfikatu jakości, to można je kupić w całej Polsce. Są nawet w dyskontach i to po 3,99 3,79 zł za sztukę!

Rogal Świętomarciński z czterech dyskontów
Rogal Świętomarciński z czterech dyskontów

W poniedziałek po publikacji materiału Biedronka dokonała dalszej obniżki ceny – spadła do 3,79 zł za sztukę, co spowodowało, że to obecnie najtańszy certyfikowany rogal w Polsce.

Biedronka obniża cenę Rogala Świętomarcińskiego
Biedronka obniża cenę Rogala Świętomarcińskiego

Certyfikowane przez Kapitułę Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego i oznaczone unijnym znakiem jakości ChOG (Chronione Oznaczenie Geograficzne) Rogale Świętomarcińskie po 3,99 zł sprzedaje w promocji przy zakupie dwóch sieć Dino, której sklepy z podstawowymi artykułami spożywczymi znajdują się głównie w małych miasteczkach i we wioskach. Od kilku dni takie rogale są też w sklepach Biedronki, choć tam nieco droższe, bo po 4,49 zł za sztukę przy zakupie dwóch. Lidl sprzedaje je po 4,99 zł za sztukę, a Polomarket po 5,49 zł. Choć niektórym taka cena może się wydawać się wygórowana, w poznańskich cukierniach Rogale Świętomarcińskie sprzedawane są znacznie drożej, bo w cenach od 7 do 15 złotych za jeden. Czy takie ceny za kawałek tłustej drożdżówki z makową bajaderą w środku są uzasadnione?

Rogal Świętomarciński - skład
Rogal Świętomarciński – skład

Warto pamiętać, że Rogal Świętomarciński musi być wypiekany ściśle wedle zatwierdzonej receptury, której składniki od lat powodują potężny ferment w środowisku smakoszy. Pisałem o tym i to na wiele lat przedtem, kiedy sprawą zainteresowali się łacni subów vlogerzy, sprawiający wrażenie niemogących zrozumieć przyczyn ładowania margaryny, syntetycznych aromatów, barwników i konserwantów do produktu, który powinien lśnić na firmamencie błyszczeć jakością, przyćmiewając miernotę, której szeregi miast tego sam zasila. Polecam im zatem kolejną pozycję z mojej prasówki .

Rogal Świętomarciński - skład
Rogal Świętomarciński – skład (rogal z Biedronki)

Dość powiedzieć, że kiepska pospolitość tych rogali zniechęca nawet cukierników, którzy świadomie rezygnują z możliwości ubiegania się o certyfikat i decydują się na wypiekanie rogali o zbliżonej nazwie, za to o zdecydowanie innej recepturze, licującej z tradycją produktu i z poszanowaniem tradycji. Stojąca na straży tradycji Kapituła Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego, wspierana przez poznański Urząd Miasta, zarejestrowała bowiem recepturę, która zmusza cukierników wypiekających Rogal Świętomarciński, a zatem posiadających nadany przez tę Kapitułę unijny certyfikat jakości, do stosowania margaryny, okruchów cukierniczych i syntetycznych aromatów, a przy tym nie ma nic przeciwko stosowaniu orzeszków arachidowych zamiast orzechów i migdałów oraz szeregu dodatków technologicznych, w tym także substancji oznaczanych symbolami „E”.

W efekcie sprzedawane dziś nie tylko w poznańskich cukierniach ale we wszystkich polskich dyskontach certyfikowane Rogale Świętomarcińskie to udające ekskluzywne wyroby kategorii premium, w rzeczy samej złożone z ersatzów cukrowe ulepki o wątpliwych walorach smakowych. Trudno je nawet polecać w kategoriach produktów służących zdrowiu. Pomijając dodatki technologiczne takie jak glikol propylenowy czy guma arabska oraz szereg dodatków smakowo-aromatycznych mających naśladować bakalie i cytrusy, certyfikowane rogale zawierają sporą porcję częściowo uwodornionych tłuszczów roślinnych, których stosowanie w niektórych krajach jest zabronione już dziś, a w kolejnych, na skutek inicjatywy Światowej Organizacji Zdrowia, która zakłada całkowitą eliminację tego typu tłuszczów do 2023 roku, zabronione zostanie niebawem.

Rzecz jasna po rychłej i nieuchronnej delegalizacji popularnej we wspieranych przez poznańską Kapitułę cukierniach margaryny, ciało owo może zdecydować, iż w jej miejsce do receptury zostanie wpisany jakiś inny rodzaj tłuszczu. Zmiany takie są dopuszczalne, bo i jakieś zostały już nawet w procedurze certyfikacyjnej wprowadzone. Oto w 2013 roku Kapituła zdecydowała o zmniejszeniu wymaganej certyfikatem masy pojedynczego rogala z 250 gramów do 150 gramów. Dlaczego zatem wciąż tkwi przy uwłaczającej tradycji cukierniczej liście składników, z których ten kluczowy jest na czerwonej liście WHO i wkrótce stanie się nielegalny?

Zastanawiając się nad odpowiedzią, spróbujmy czterech przedstawicieli certyfikowanych Rogali Świętomarcińskich dostępnych w ostatnich dniach w czterech sieciach spożywczych w Polsce: Biedronce, Lidlu, Netto i Polomarkecie.

Rogal Świętomarciński z Lidla
Rogal Świętomarciński z Lidla

Rogal z Lidla waży 200 gramów i kosztuje 4,99 zł. Z wyglądu niestarannie zwinięty, z posypką, w której poza siekanymi orzeszkami ziemnymi trudno wyczuć jakiekolwiek inne, ale producent deklaruje na etykiecie jeden procent z haczkiem orzechów włoskich.

Rogal Świętomarciński z Lidla
Rogal Świętomarciński z Lidla

Deklaruje też margarynę i to nawet w pomadzie, czyli w cukrowej polewie. Wnętrze rogal ma pełne, jest wyrośnięte, z naprzemiennie ułożonymi warstwami nadzienia i ciasta, choć listkowanie przejawia skromne. W pierwszym kontakcie aromat jest żaden. Ciasto rogal ma bułkowate, suchawe, nadzienia jest niewiele, z uwięzioną w jego treści nienachalną ilością migdałowego aromatu. Da się to zjeść, ale nie ma powodu, aby sięgać po kolejną sztukę.

Rogal Świętomarciński z Netto
Rogal Świętomarciński z Netto

Rogal z Netto waży 175 gramów i kosztuje 5,49 zł. Wygląda najlepiej z całej czwórki, zachowany jest charakterystyczny kształt podkowy, ciasto jest dobrze zwinięte. Obfitą warstwę twardego lukru wieńczy hojna ilość siekanych orzeszków ziemnych i najwidoczniej tylko takich, bo śladów orzechów czy migdałów nie udało mi się odnaleźć.

Rogal Świętomarciński z Netto
Rogal Świętomarciński z Netto

We wnętrzu natrafiłem za to na sporą poduszkę powietrzną pomiędzy górną warstwą ciasta a nadzieniem, które najpewniej ze względu na swój ciężar nie pozwoliło dolnej warstwie ciasta skutecznie wyrosnąć. Aromatu brak. Ciasto suche, kołkowe, z charakterystyczną dla wypieków na margarynie toporności, uporczywie zalega na podniebieniu. Suchość jest dokuczliwa, więc trzeba to czymś popić, acz kontakt z kawą potęguje nieprzyjemne doznania związane z obecnością margaryny. Nadzienia jest niedużo i w zasadzie to wszystko, co można o nim powiedzieć. Może jeszcze to, że podczas gryzienia uwalnia migdałowy aromat. Nie jest to produkt warty powtórzenia, w zasadzie trudno go nawet dojeść.

Rogal Świętomarciński z Biedronki
Rogal Świętomarciński z Biedronki

Rogal z Biedronki waży 170 gramów i kosztuje 4,49 zł jeśli kupi się dwie sztuki, a 4,99 zł jeśli kupi się tylko jeden. Wytwórca zadbał o wyraźną ekspozycję certyfikatu, którego kopia wisi w widocznym miejscu przy regale z pieczywem, w którym leżą też rogale.

Rogal Świętomarciński z Biedronki
Rogal Świętomarciński z Biedronki

Uwagę zwraca solidna ilość pomady oraz wyraźna poduszka powietrzna wewnątrz, oddzielająca górną warstwę ciasta od nadzienia, podobnie jak w rogalu z Netto. Tu jednak nadzienia jest więcej, jest ono zwarte, choć plastelinowate, nieco nawet bajaderzy, acz sprawia wrażenie stosunkowo przyzwoitego. Całość smakuje zdecydowanie najlepiej z całej czwórki i jeśli wrócić po któryś z czterech, to może po ten, ale czy na pewno, skoro zawiera on nie tylko margarynę, barwniki i aromaty ale nawet substancję konserwującą E202 (sorbinian potasu)?

Rogal Świętomarciński z Polomarketu
Rogal Świętomarciński z Polomarketu

Rogal z Polomarketu waży 150 gramów i kosztuje 5,49 zł, a zatem jest z testowanej ferajny najdroższy w przeliczeniu na kilogram. Tymczasem wyróżnia się najbardziej szokującym składem. Umieszczono go na opakowaniu zbiorczym, więc każdy może sobie poczytać, co wkłada do ust. Jest tu i glikol propylenowy, i guma arabska, i barwnik, i zestaw aromatów oraz tradycyjnie już utwardzone oleje. Producent nie wysilił się, aby przy produkcji swoich rogali, za które trzeba płacić (sic!) niemal 40 złotych za kilogram, dodać choćby promil orzechów innych niż pospolite i spowinowacone z bobowatymi orzeszki ziemne.

Rogal Świętomarciński z Polomarketu
Rogal Świętomarciński z Polomarketu

Już przy pierwszym kontakcie rogal emanuje cytrynowym aromatem, który najpewniej dodano do lukru. Cytrynowa historia powtarza się we wnętrzu i ewoluuje ku formie tak nieznośnej, że wręcz zniechęcającej, zbliżonej do walorów płynu do mycia naczyń. W ustach jest tylko gorzej, bo tutaj dołącza jeszcze dojmująca goryczka. Nie wiem, czy poza bajaderowatą strukturą nadzienia niemal wymieszanego z ciastem było tam cokolwiek ponad, bo ze zwieńczonym ulgą rozżaleniem treść jego wyplułem. Tego rogala nie da się nawet dobrze napocząć, więc na drugie spotkanie z tym rogalem szans brak. Jest najgorszy w konkursie.

Na koniec ponawiam postawione na samym początku i być może na samym początku wydające się niezrozumiałym pytanie, czy rzeczywiście warto przepłacać i wydawać te 4 złote lub nieco ponad na taki Rogal Świętomarciński? Uzupełniam, że w Dino, obok Rogali Świętomarcińskich leżą „rogale półfrancuskie” po 2,49 zł za sztukę, a Biedronka już od poniedziałku zaprasza na łudząco podobne do świętomarcińskich „rogale królewskie” po 1,49 zł za sztukę.

Rogal Świętomarciński z Biedronki
Rogal Świętomarciński z Biedronki

Dlatego jeszcze raz zapytuję, czy naprawdę warto przepłacać.

W następnym tygodniu szerzej omówię zagadnienie europejskich znaków jakości w kontekście opublikowanego niedawno raportu Slow Food z analizą problemów, przed jakimi stają dziś producenci certyfikowanych wyrobów na przykładzie wędlin i przetworów mięsnych.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Artur Michna
Artur Michnahttp://www.krytykkulinarny.pl
Artur Michna - krytyk kulinarny, publicysta, podróżnik, ekspert i komentator najbardziej prestiżowych wydarzeń kulinarnych, audytor restauracyjny, inspektor hotelowy, konsultant gastronomiczny

Teksty ―