Najlepsze ciasto na Wielkanoc!

Kto by nie chciał zaskoczyć biesiadników przy wielkanocnym stole lub – z braku takowych – nawet siebie samego i to zwłaszcza teraz, kiedy gotuje już co drugi, a piecze większość z pozostałych? Dziś podam przepis na prześwietne ciasto na Wielkanoc, którego doskonałość podkreśla potrzebny na jego przygotowanie czas – jeno pięć minut!

Mazurki, serniki albo paschy bez wątpienia staną podczas wielkanocnego śniadania na niemal każdym polskim stole. W sieci nie brak przepisów, a rąbka tajemnicy do intymnych sekretów swoich własnych kuchni uchylają nawet największe tuzy polskiej sceny gastromedialnej. W ubiegłym roku w lanserskich kuchniach niejednego nuworysza gościł mazurek albo pascha Magdy Gessler. W tym roku świeże miejsce pośród okołowielkanocnej gastrosfery medialnej zajął Robert Makłowicz, który właśnie zaprezentował swoje interpretacje zagadnienia, polecając widzom własny mazurek kakaowy i paschę, do której zdaniem mistrza najlepiej pasuje twaróg nie stamtąd tylko stąd – no bo skąd?

Z propozycji gwiazd korzystajcie do woli, acz być może zechcecie też uzupełnić swój wielkanocny stolik deserowy mniej tuzinkowymi propozycjami, przy okazji zapoznając się z dwójką autorów internetowych kanałów kulinarnych, którzy wypiekają po brytyjsku, a więc po królewsku, o których być może jeszcze nie słyszeliście? Pod koniec tekstu podam wam też przepis na inspirowane stołem królowej Elżbiety ciasto cytrynowe, które stanie na moim wielkanocnym stole w tym roku.

Tropicieli historycznych zagadek królewskich stołów zainteresuje zapewne materiał Maxa Millera z jego jutubowej serii Tasting History with Max Miller. Tego jutubowicza z Kalifornii pewnie niewielu z was zna, a ja szczerze go wam polecam. Jego materiały są nieodmiennie świetnie zmontowane, interesująco poprowadzone, a krystaliczna jakość obrazu sprawia, iż prezentowane kąski wydają się wręcz nieprzyzwoicie kuszące. W odcinku wielkanocnym Max prezentuje przepis na Simnel Cake, świątecznego ciasta z czasów królowej Wiktorii, oraz jego historię. Maxowi udało się ustalić, iż geneza tego ciasta wiąże się z obchodzoną w krajach anglojęzycznych od średniowiecza matczyną niedzielą (Mothering Sunday), u nas znaną jako śródpoście lub Laetare – czwartą niedzielą Wielkiego Postu. Wówczas Simnel Cake należy sporządzić, aby spożyć go dopiero w trakcie Wielkanocy. Max spożył od razu, no ale zdemokratyzowani i urepublikalnieni Amerykanie, niezależnie od tego, kto z kim jest akurat w opozycji, od kilku wieków mają swoje zdanie a przestrzeganie przepisów z Korony zdecydowanie im nie w smak.

Do sporządzenia Simnel Cake potrzebny jest funt mąki, trzy uncje skórek cytrusowych, ćwierć funta masła, trzy duże jajka, ćwierć funta cukru, dwie uncje mielonych migdałów i trzy czwarte funta rodzynek. Przygotowanie nie wymaga wiele wysiłku. Najpierw napowietrza się masło, następnie stopniowo dodaje się cukier i jaja, potem mąkę a na koniec kandyzowane skórki i rodzynki. Po upieczeniu ciasto dekoruje się pastą migdałową i posypuje cukrem. Dla wygodny współczesnego widza, który nie musi znać się na jednostkach imperialnych, Max przekłada wiekowy przepis na współczesne miary i składniki. Podaje też przepis na masę migdałową, dzięki czemu każdy może sobie to wiktoriańskie ciasto przygotować w domu i zjeść albo zaraz (nie zalecam), albo w Wielkanoc (zalecam).

Zabawne, choć wciąż aktualne, że tradycyjnie brytyjskie ze wszech miar ciasto Max popija kawą, a nie herbatą, skojarzenie z którą nasuwa się tu w pierwszej kolejności. Herbacianą tradycję imperium, która na nowym kontynencie przegrała z kawą, kultywuje jednak nadworny kucharz królowej Elżbiety, Darren McGrady, dzięki któremu szersza widownia ma szansę podejrzeć klasyczny przepis na Lemon Drizzle Cake, swojego rodzaju klasyk brytyjskich wypieków, który Darren wypiekał dla królowej. To ciasto oryginalnie nazywało się po prostu „pound cake” ze względu na to, że do jego przygotowania potrzebny był funt wszystkiego – masła, mąki, cukru i jaj. Całość aromatyzowano wyciśniętym z cytryny sokiem i otartą z niej skórką oraz dekorowano cytrynowym lukrem.


Takie ciasto, choć niewątpliwie smakowite, z oczywistych względów było znacząco ciężkie. Dziś znane są alternatywne sposoby spulchniania wypieków, na przykład proszek do pieczenia, więc można użyć mniej jaj, uzyskując lepiej wyrośnięte acz znacznie lżejsze ciasto. Darren ustalił też, że zamiana masła na kwaśną śmietaną i olej spowoduje, że ciasto stanie się też bardziej puchate. To właśnie na bazie tego przepisu przygotowałem moją wersję wielkanocnego cytrynowca, które postawię na swoim wielkanocnym stole w tym roku. Zgodnie z obietnicą, przedstawiam nań przepis.

Wziąć trzy jaja, szklankę śmietany (dobrze wybrać tę osiemnastoprocentową), pół szklanki oleju (dobrze wziąć rafinowany rzepakowy, bo jest neutralny), skórkę otartą z jednej dobrze wyszorowanej średniej cytryny oraz wyciśnięty z niej sok – wymieszać. W drugiej misce wymieszać półtorej szklanki mąki, szklankę cukru, dwie łyżeczki proszku do pieczenia oraz pół płaskiej łyżeczki soli. Frakcję sypką dodać do mokrej, wymieszać rózgą do połączenia się składników (zamiast rózgi można użyć zwykłej łyżki ale nie miksera, bo ciasto może wyjść zbite). Foremkę keksówkę albo małą tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia, wylać ciasto, włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C, piec 40 minut lub do momenty aż wierzch ładnie się zarumieni.

Lemon Drizzle Cake
Lemon Drizzle Cake

Darren zaleca sporządzić aż dwie cytrynowe polewy do wykończenia tego ciasta – jedną rzadką, która ma ciasto spenetrować, gdy jest ono jeszcze letnie oraz drugą gęstą, która ma osiąść na nim grubą warstwą, gdy to już ostatecznie wystygnie. Znając brytyjskie upodobanie do słodyczy i polską skalę jej akceptowalności, z dwóch cukrowych polew postanowiłem zrobić jedną lekką posypkę z cukru pudru i nic więcej. Uwierzcie mi, że to w zupełności wystarczy, a ciasto w dalszym ciągu pozostanie wybitnie pulchne i doskonale aromatyczne.

Upieczcie je sobie, zjedzcie pospołu lub też sami – miejcie przy waszym wielkanocnym stole jeśli nie wesołego to przynajmniej cytrynowego Alleluja!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Artur Michna
Artur Michnahttp://www.krytykkulinarny.pl
Artur Michna - krytyk kulinarny, publicysta, podróżnik, ekspert i komentator najbardziej prestiżowych wydarzeń kulinarnych, audytor restauracyjny, inspektor hotelowy, konsultant gastronomiczny

Teksty ―