Wyjątkowa Noc Restauracji 2017 tylko w Gdańsku!

W najbliższy czwartek odbędzie się szósta edycja Nocy Restauracji. Tym razem wyłącznie w Gdańsku i wyłącznie w starannie wyselekcjonowanych restauracjach.

Popularne wśród smakoszy eleganckie wieczorno-nocne wydarzenie restauracyjne organizowane od sześciu lat w kilku miastach w Polsce w tym roku odbędzie się wyłącznie w Gdańsku. W organizację tegorocznej edycji włączyło się Miasto Gdańsk, które wraz z firmą Landbrand postawiło na prezentację gdańskiej sztuki restauracyjnej wysokiej klasy.

Wszystkie uczestniczące w wydarzeniu restauracje poddały się drobiazgowej certyfikacji w ramach promującego nadmotławską stylistykę restauracyjną projektu Smaki Gdańska. Szefowie kuchni każdej z wybranych po certyfikacji dwunastu restauracji na tę jedną noc w roku przygotuje wyjątkowe menu degustacyjne złożone z pięciu lub sześciu dań. W niektórych przypadkach do dań dopasowano alkohole, a w innych przewidziano muzykę na żywo i inne atrakcje.

Każda z nocnych kart emanuje wykwintną elegancją, co wszak nie oznacza, że w wydarzeniu biorą udział wyłącznie restauracje prezentujące stylistykę fine dining. Owszem, na liście znajdziemy też i te najelegantsze gdańskie adresy, ale pomieszczono nań również restauracje z tradycyjną kuchnią polską we współczesnym wydaniu oraz lokale o luźnej atmosferze. W ofercie dwunastu gdańskich restauracji biorących udział w projekcie znajdzie się zatem coś na każdy gust. Czego możemy się spodziewać w specjalnych nocnych kartach?

Restauracja Browar PG4 - zupa piwna
Restauracja Browar PG4 – zupa piwna

Tych, którzy cenią sobie niezobowiązującą współczesną stylistykę, może zainteresować nowo otwarty gdański browar restauracyjny PG4. Pieczę nad kuchnią sprawuje tu Przemysław Formela. W czwartkowy wieczór będzie proponował miejscowe podpłomyki, zupę piwną, pierogi z pieczoną kaczką w piwnym sosie, polędwiczkę z dorsza pieczoną w piwie i „beeramisu” na deser. Daniom będą towarzyszyły warzone na miejscu pils, witbier i stout, a wszystko to za 99 zł.

Restauracja Niepokorni - Tatar z ongleta, piklowany ogórek, szalotka, żółtko, chrupki z kaparów, majonez anchois (fot. I. Kowalska)
Restauracja Niepokorni – Tatar ze świecy wołowej, piklowany ogórek, szalotka, żółtko, chrupki z kaparów, majonez anchois (fot. I. Kowalska)

Luźnego klimatu można się też spodziewać w restauracji Niepokorni, którą otwarto niedawno przy zachwycająco rewitalizowanej ulicy Chmielnej. Za 99 złotych można się tam spodziewać tataru z wołowej świecy z anchois i kaparami, wołowego serca z żytnim chlebem i porto, boczku z mangalicy z kaszanką i cydrem, okonia morskiego z bobem i chorizo, a na zakończenie topinamburu z czekoladą i jeżynami.

Restauracja otwARTa - Ozory wołowe (fot. I. Kowalska)
Restauracja otwARTa – Ozory wołowe (fot. I. Kowalska)

Nieco więcej elegancji choć w równie współczesnym wydaniu oferują adresy z coraz modniejszego wrzeszczańskiego Garnizonu. W restauracji OtwARTa nocna kolacja kosztuje 79 zł, a w karcie zawarto polędwicę wołową z topinamburem i szalotką, wołowe ozory z kalafiorem i chrzanem, makaron z kurkami i serem Szafir, pierś z kaczki z kluseczkami z wędzonego twarogu i czerwoną kapustą oraz kaszkę mannę z białą czekoladą, truskawkami i czarnym bzem na deser.

Restauracja Eliksir - tatar z polskiej wołowiny, pasta z jajka; penicylina polska - wódka elixhouse, własny syrop miodowo - imbirowy (fot. I. Kowalska)
Restauracja Eliksir – tatar z polskiej wołowiny, pasta z jajka; penicylina polska – wódka Elixhouse, własny syrop miodowo – imbirowy (fot. I. Kowalska)

Nieco droższa będzie kolacja w Eliksirze, gdzie złotych Paweł Wątor zaproponuje rybne consomme, tatar z polskiej wołowiny z lodami z piwa Starogdańskiego i suszonym żółtkiem, cielęcinę sous-vide z pasternakiem i skorzonerą, dorsza sous-vide z soczewicą i warzywami oraz dekonstrukcję sernika na zimno z owocami i czarnym bzem. Wszystko to za 99 złotych, ale wystarczy wysupłać dodatkowe 60, aby do czterech dań kelnerzy podali intrygujące koktajle.

Restauracja Kubicki - Kaczka na kapuście czerwonej w sosie żurawinowym
Restauracja Kubicki – Kaczka na kapuście czerwonej w sosie żurawinowym

Dla miłośników polskiej kuchni we współczesnej formule Noc Restauracji ma trzy propozycje. Najbardziej elegancka to Kubicki, jeden z najstarszych gdańskich adresów. Szef kuchni, Damian Mazurowski, będzie podawał halibuta z letnimi kwiatami, zupę szczawiową, porzeczkowy przerywnik, po nim kaczkę w kawie, a na deser zaproponuje truskawkę z oryginalną czekoladą. Nocnemu menu będzie w Kubickim towarzyszyć wybór alkoholi – złote prosecco, chardonnay z Apulii, libańskie wino czerwone i nalewka z pigwy. Cały zestaw kosztuje 160 złotych.

Restauracja Papieroovka - Krem z raków z pudrem z polskiej kiełbasy (fot. G. Niklas)
Restauracja Papieroovka – Krem z raków z pudrem z polskiej kiełbasy (fot. G. Niklas)

Mniej, bo 75 złotych, wystarczy na nocną kolację w restauracji Papieroovka. Szef kuchni, Damian Zwoliński, rozpocznie ją od autorskiej niespodzianki, po której poda śledzia marynowanego w soku z buraka z jabłkiem w żubrówce, następnie krem z szyjek rakowych z pudrem z kindziuka, w kolejności filet z kaczki z jabłkowym demi-glace, pęczakiem i puree z czerwonej kapusty, a wreszcie lody rabarbarowe z anyżem i wanilią na deser. Od 20:00 do 22:00 kolację będzie umilać muzyka na żywo.

Restauracja Winne Grono, kaszubskie ferkase, pierś z kurczaka kukurydzianego, sous-vide w potrawce, ryż z warzywami, brunaise, por (fot. I. Kowalska)
Restauracja Winne Grono, kaszubskie ferkase, pierś z kurczaka kukurydzianego, sous-vide w potrawce, ryż z warzywami, brunoise, por (fot. I. Kowalska)

Na muzyczny akompaniament można też liczyć w Winnym Gronie, które choć na co dzień czerpie inspiracje z kuchni francuskiej, w Noc Restauracji zabłyśnie polską tradycją i to w regionalnym wydaniu. W nocnej karcie pojawi się zupa rybna ze szczupakiem i rakami, pasta śledziowa Babci Marianny, smażony sandacz z kopytkami z dyni i musem z marynowanej gruszki oraz Danziger rote Grütze, czyli kaszka manna z czerwonymi owocami i sosem waniliowym. Clou wieczoru będzie kaszubskie frekase w nowoczesnym anturażu – tu pod postacią piersi kukurydzianego kurczaka sous-vide podanej z ryżem i warzywami brunoise z kaszubskim białym sosem z rodzynkami. Cała kolacja kosztuje 120 złotych, a w cenie francuskie trio na akordeon, kontrabas i śpiew.

Restauracja Mercato - Pierogi, twaróg, ziemniak, szpinak, koperek (fot. G. Niklas)
Restauracja Mercato – Pierogi, twaróg, ziemniak, szpinak, koperek (fot. G. Niklas)

Najbardziej elegancko Noc Restauracji zapowiada się w wiodących gdańskich restauracjach hotelowych, których szefowie kuchni wpiszą swoje kolacje w styl fine dining. W Mercato Paweł Stawicki zaproponuje chłodnik z buraka z marynowanym jesiotrem i sorbetem ze szczawiu, tatar z pomidora z serem Pijana Koza, pierogi ruskie na zielono, turbota z puree ze szpinaku, cukinią i szparagami oraz fioletowy deser z jagód, tonki i białej czekolady – a wszystko to za 119 złotych.

Restauracja Szafarnia 10 - Pierogi z grasicą cielęcą w cieście francuskim z sosem rakowym
Restauracja Szafarnia 10 – Pierogi z grasicą cielęcą w cieście francuskim z sosem rakowym

Równie elegancko będzie w Szafarni 10. Grzegorz Labuda rozpocznie nocną kolację aperitifem z selera naciowego, ogórka i szpinaku, po czym poda dwie przystawki: zimną – tatar z dorsza z kompresowanym ogórkiem i koprem anyżowym oraz gorącą – czerninę z podrobami i wiśniami. Na danie główne zaplanował grasicę cielęcą w cieście francuskim z sosem rakowym, a na deser chłodnik rabarbarowy ze świeżym ogórkiem, koprem włoskim i sorbetem z buraka. Całość to koszt 119 złotych.

Restauracja Zafishowani, śledzik marynowany, sałatka z buraczków, mus jabłkowy, sos z zielonej pietruszki (fot. I. Kowalska)
Restauracja Zafishowani, śledzik marynowany, sałatka z buraczków, mus jabłkowy, sos z zielonej pietruszki (fot. I. Kowalska)

Daniel Chrzanowski, szef kuchni Zafishowani, przygotował na czwartkowy wieczór menu rybne. Na początek poda śledzika marynowanego z sałatką z buraczków i musem jabłkowym, następnie
smażone przegrzebki z czerwoną endywią i emulsją szafranową, w kolejności tatar z łososia jurajskiego ze szparagami małosolnymi i tapenadą aż wreszcie halibuta z bobem, kindziukiem i muślinowym sosem. Kolację zakończy semifreddo z tiramisu w wiśniach. Cena tej kolacji to 119 złotych.

Restauracja Magiel - polędwica z dorsza z crustem ze swieżych ziół , zielonymi warzywami i sosem szafranowym (fot. I. Kowalska)
Restauracja Magiel – polędwica z dorsza z crustem ze świeżych ziół , zielonymi warzywami i sosem szafranowym (fot. I. Kowalska)

Warto zapoznać się też z nocną kartą skrytej na Żabim Kruku nowej restauracji Magiel. Można tu dopłynąć tramwajem wodnym linii F5, który przy restauracyjnym tarasie ma swoją przystań końcową. Kolację rozpocznie tu suszona wołowina z ziołami i balsamicznym winegretem, po której podane zostaną krewetki w mleczku kokosowym z kafirem, pudrem buraczanym i gąbką z kolendry. W roli dania głównego wystąpi podana na puree ziemniaczano-chrzanowym wolno gotowana wołowina w ciemnym sosie z truflami albo polędwica z dorsza z ziołowym crustem, zielonymi warzywami i sosem szafranowym. Kolację zwieńczy tort bezowy z malinowym coulis. Cena zestawu to 99 złotych.

Restauracja Żabusia - Grasica cieleca souse vide, chleb z prawdziwkami, sos z prawdziwkami
Restauracja Żabusia – Grasica cielęca sous-vide, chleb z prawdziwkami, sos z prawdziwkami

Swoistą perełką w koronie gdańskich restauracji jest położona w zupełnie nieoczywistej lokalizacji Żabusia. Trzeba się do niej wybrać samochodem albo taksówką, bo znajduje się na Żabiance, kilka kilometrów od serca Gdańska, w dyskretnym pawilonie pośród wieżowców. Tym, którzy na taką wyprawę się zdecydują, szef kuchni Żabusi, Mariusz Wolski, na początek zaproponuje grasicę cielęcą sous-vide na chlebie z prawdziwkami, pierożki z mąką z żołędzi faszerowane jeleniem, kaszubskiego okonia z kompresowanym burakiem i cytrusami, kaczkę confit w porto z gołąbkiem z czerwonej kapusty oraz swoją deserową specjalność, długo dojrzewający piernik miodowy ze śliwką z lodami z rokitnika w czekoladowym tiulu. Tę kolacje można zjeść za 85 złotych, a w cenie stół kaszubskich przysmaków – chleba, masła,sera, kiełbasy, marynat i konfitur.

Wszystkie kolacje w ramach Nocy Restauracji są objęte obowiązkową rezerwacją!

Luźna atmosfera
Niepokorni, Gdańsk, Chmielna 72/5
Browar PG4, Gdańsk, Podwale Grodzkie 4

Garnizon
OtwARTa, Gdańsk, Słonimskiego 6
Eliksir, Gdańsk, Hemara 1

Współczesna kuchnia polska
Kubicki Gdańsk, Wartka 5
Papieroovka, Gdańsk, Łąkowa 60
Winne Grono, Gdańsk, Mikołaja Kopernika 17A

Hotelowe fine dining
Mercato, Gdańsk, Targ Rybny 1
Szafarnia 10, Gdańsk, Szafarnia 10
Zafishowani, Gdańsk, Tokarska 6
Magiel, Gdańsk, Toruńska 12

Perełka
Żabusia, Gdańsk, Gospody 7

  1. Niestety takie imprezy coraz bardziej się globalizują. Mało tu elementów lokalnych, gdańskich czy pomorskich. Jedna restauracja przygotowała coś co można by skojarzyć z Gdańskiem. Cała reszta nie ma ani krzty lokalności i faktycznie bardziej żeruje na potrzebie indywidualizacji i osobie szefa kuchnii.
    Cóż, takie mamy trendy. Yndywydualizm niszczy różnorodność, to nie tylko moja opinia. Faktycznie im więcej yndywydualistów tym większy chaos i bałagan. Tego typu impreza może być organizowane wszędzie na świecie a zdecydowana większośc dań może być serwowana w lokalach w obojętnie jakim miejscu na świecie, nawet w środku Afryki.
    Może kiedyś ludzie zrozumieją, na czym polega prawdziwa róznorodność, bo tego typu indywidualizmy to rzeczej zaprzeczenie tego pojęcia.

    • Z tą Afryką to nie przesada. Przeglądałem ostatnio na serwisie ISSU, magazyny kulinarne z państw afrykańskich i faktycznie nie było jakiejś wielkiej róznicy między gastronomią w Nairobii, Johannesburgu, a ww. Gdańsku.
      To jest właśnie ten niepokojący trend, o którym mówię, globalizacja połączona z indywidualizmem. Zamiast łączyć elementy globalne z lokalnymi, starając się mimo wszystko jednak robić coś, co jest ściśle związane z miejscem gdzie ktoś żyje, mieszka, tworzy się takie „globalne niewiadomo co”. Gdańsk jako miasto multi-kulti jest tego najlepszym przykładem. Multikulti prowadzi do chaosu w dzisiejszych czasach, niszcząc różnorodność i tworząc jakieś bliżej nieokreślone badziewie bez wyrazu.
      Tak jest we wszystkich dziedzinach życia, a widoczene jest to coraz bardziej w sferze kulinarnej i gastronomicznej, gdzie wszystko się ze sobą zlewa. Ohyda

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Artur Michna
Artur Michnahttp://www.krytykkulinarny.pl
Artur Michna - krytyk kulinarny, publicysta, podróżnik, ekspert i komentator najbardziej prestiżowych wydarzeń kulinarnych, audytor restauracyjny, inspektor hotelowy, konsultant gastronomiczny

Teksty ―