5 gwarantów sukcesu wędlin Besos Magdy Gessler

Oto cała piątka w skrócie: jeden milion na stałe, dwa co tydzień, wiele przez lata, kilkadziesiąt ton i to w ciemno, do tego szum, celebryci, gwiazdy no i futerko, buziaczek i Bentley… – wyjaśniam w tekście.

Magda Gessler / fot. youtube, JastrzabPost
Magda Gessler / fot. youtube, JastrzabPost

Czy ktoś jeszcze nie słyszał o parówkach Magdy Gessler? Śmiało, przyznać się! Szczerze wątpię, bo o nowej marce spożywczej było w ostatnim tygodniu głośniej niż o śpiącym w sejmowej palarni ministrze rolnictwa a nawet o pożegnaniu Tomasza Lisa z widzami. Choć od skromnego ogłoszenia narodzin marki Besos na oficjalnym profilu Magdy Gessler minęło ledwo kilka dni, głos w sprawie zabrali i wielcy, i maluczcy. Jedni sławili, inni przeklinali. W każdym razie było głośno, a z każdym kolejnym dniem jest nawet głośniej.

Owa demokratyczna i w pełni pluralistyczna dyskusja o parówce rozpoczęła się właśnie na Facebooku, gdzie tydzień temu pojawiły się dwa kiepskiej jakości zdjęcia opakowań „Parówek Randkowych”. To właśnie Facebook, a ściślej ponad milion fanów Magdy Gessler, jest pierwszym i najważniejszym przyczynkiem do rynkowego sukcesu nowej marki. O fanach i ich znaczeniu pisałem około rok temu, a tekst nie stracił absolutnie nic na aktualności, no może poza tym, że wówczas za Magdą Gessler w ogień poszłoby trochę ponad pół miliona osób, a dziś już sporo ponad milion.

Popularność to dziś pierwszy stopień do sukcesu, a tej Magdzie Gessler mogą pozazdrościć największe gwiazdy sceny – śmiem twierdzić, że także tej zagranicznej. Drugim stopniem jest szum medialny, który najczęściej generowany jest przez skandal. W przypadku kiełbasek Besos o taki nietrudno. Wystarczyło postawić Magdę Gessler na tle czarnego Bentleya z besosikami, żeby jeden skandal zaczął żywić kolejny. Jak to? Magda Gessler z parówką? Parówki na randkę? I skąd ona ma na taki wóz?

Wpływy i pieniądze idą w parze, nawzajem się wzmacniając. Mnie zupełnie nie dziwi, że w materiałach promujących nowe kiełbaski Magda Gessler ubrana jest w szałowe białe futerko i stoi na tle nietaniego samochodu. Nietaniego? Ba, to za małe słowo – dość powiedzieć, że na podlejszy egzemplarz trzeba wyłożyć okrągły milion. Ale kto by posądzał Magdę Gessler o podły gust? No to dwa miliony.

Mityczne Besos nabiera rozmachu, a koło zamachowe napędzają znani i lubiani. Komentarz w sprawie wygłosił nawet Szymon Majewski, który na kęs miałby chyba ochotę. Od wyrażenia opinii nie powstrzymała się też i Karolina Korwin-Piotrowska. Znana z ciętego języka dziennikarka pozycjonuje się jako hejterka Magdy Gessler, parówkę randkową chce dać swojej suce, ale w kwintesencji wypowiedzi łagodzi stanowisko i zdaje się nawet stawać po stronie parówkożerców. To tylko kilka przykładów komentarzy w sprawie i niezależnie od tego, czy postaci komentujące nazwiemy celebrytami czy gwiazdami, mają one swoich wyznawców. Skoro tak, wypowiadając się na temat parówek Magdy Gessler, dodają do jej miliona kilkaset tysięcy swoich serduszek.

Fot. FanPage Magda Gessler
Fot. FanPage Magda Gessler

Gwiazdy, celebryci, internet – to wszystko ma swoje znaczenie w promocji marki, ale nie zapominajmy o medium wciąż w Polsce najważniejszym. Wkrótce na anteny wchodzi kolejna seria Kuchennych Rewolucji, ponownie w prime-time. Można przyjąć, że sztandarowy program stacji TVN wciąż cieszy się zainteresowaniem widzów. Każdy czwartkowy odcinek znów obejrzy nie mniej niż dwa miliony osób. Ohoho, to już tyle tych milionów, że przydałby się chyba kalkulator! Choćby po to, żeby wyliczyć, że tłum telewidzów to już czwarty gwarant sukcesu marki Besos.

Piąty zdaje się najważniejszy, choć na pierwszy rzut oka niedorzecznie szokujący. To bardzo dobrze wybrany segment rynkowy. Owszem, można założyć, że potęga Magdy Gessler pozwala na stworzenie dowolnej marki, pod którą można sprzedać cokolwiek. Jednak myśląc perspektywicznie na ściemę stawiać nie warto. Produkt musi się przyjąć na rynku na stałe, bo dopiero wówczas cała operacja może mieć liczony w odpowiednich dla kontekstu nominałach sens.

W tym miejscu musi paść argument najważniejszy – Polacy kochają kiełbasę, a parówki w szczególności. Jada je 70 procent z nas, a parówkowy rynek wart jest ponad 3 miliardy złotych rocznie. Jeśli zauważyć, że wszyscy narzekają, że sklepowe kiełbasy są kiepskie, ale mimo to je kupują, należy wyjść im na przeciw i zaproponować towar, co do którego nie będą mieć obiekcji.

Oto jest i spełnia marzenia – prosty, zrozumiały i oczekiwany. Tak, proszę państwa, te parówki, te serdelki i ta metka to posunięcie diabelnie doskonałe i choć dla wielu wciąż wydaje się śmieszne, za kilka miesięcy niejednemu zbieleje oko.

No dobrze, ale w chóralnych owacjach da się słyszeć niszowe protesty gastropurystów, którzy kwestionują etykietę ze składem, w szczególności wytykając parówkom dodatek azotynu sodu. Ten dodatek łatwo da się wytłumaczyć. To nic innego jak sól peklowa, używana także w domowej produkcji wędlin, której zadaniem jest zabezpieczyć wyroby mięsne przed szalenie groźną bakterią wytwarzającą toksynę botulinową, swojsko zwaną jadem kiełbasianym. To zagrożenie śmiertelne i jeszcze kilka dekad temu jad kiełbasiany dziesiątkował amatorów domowych przetworów. Między innymi dzięki soli peklowej to zagrożenie w zasadzie wyeliminowano, przy okazji nadając wędzonkom charakterystycznej różowej barwy. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wypuści dziś na masowy rynek parówki – najbardziej rozdrobnionego a przez to najbardziej narażonego na działanie wszelkich drobnoustrojów wyrobu mięsnego – bez zabezpieczenia. Gdyby wypuścił taką parówkę, osobiście nazwę go szaleńcem. Masowy odbiorca nie będzie się czepiał detali, wprost przeciwnie, to, namaszczone przez Magdę Gessler zje ze smakiem i poprosi o jeszcze.

Magda Gessler i Besos / fot. youtube, JastrzabPost
Magda Gessler i Besos / fot. youtube, JastrzabPost

No i na koniec argument koronny. Ani parówek, ani metki, ani żadnych innych Besosów nie ma jeszcze w żadnym sklepie. Tymczasem cała Polska dudni o tych kiełbasach a handlowcy złożyli już zamówienia na kilkadziesiąt ton różnych jej gatunków.

Przypominam, 70 procent Polaków kupuje parówki.

W najbliższej audycji Krytyk Kulinarny w JemRadio wybieram się w podróż niemieckimi kolejami. Podróż rozpocznę na dworcu kolejowym w Monachium w eleganckiej poczekalni dla pasażerów 1 klasy przy kawie i kanapce. Potem wybierzemy się na przejażdżkę składami ICE drugiej i czwartej generacji, a na koniec zapraszam do jednoosobowego przedziału wagonu sypialnego nocnego pociągu CNL. Czy jest wygodnie? Czy jest szybko? Co można zjeść na pokładzie? Jak niemieckie koleje wypadają w porównaniu z polskimi? Zapraszam, sprawdźcie ze mną. W drugiej części programu Pan Makary opowie o łososiu droższym niż ropa, kelnerze, którzy zastawił w lombardzie prezydencji obraz z gęsiarką, wspomni też o  przebudzaniu ministra konstytucyjnego, który zasnął w palarni. Na premierę zapraszam jak zwykle w środę od 20.00 do 22.00, a na powtórki w kolejne dni tygodnia według ramówki JemRadia dostępnej na radiowym Fanpage. Jak odbierać JemRadio, dowiesz się na www.jemradio.pl

    • Ale czego się dziwić. Każdy kraj ma takich „ekspertów” jakich sobie wychował. Ja, z dwojga złego wole Gesslerową-Ikonowicz niż Gesslera-prawdziwego. Podobnie jak wolę Ewę Wachowicz i jej programy niż Roberta Makłowicza i jego programy. Mimo wszystko, wolę jak baby rządzą u nas w kulinariach, bo mimo wszystko nie mają tej całej pychy i egocentryzmu, jaki sobą reprezentują, nie zawsze, ale czasami, pan Amaro, pan Makłowicz i inni. Gessler robi to, co powinna, wykorzystuje głopotę i naiwnośc ludu polskiego z która to głupota, styka się przecież na co dzień. I ja lubię jej krytyczną postawę mimo, że nie zgadzam się ze wszystkim, co mówi i robi.
      Jej brat, robi również pozytywne rzeczy, chociaż nie zgadzam się ze wszystkimi jego poglądami czy działaniami.

  1. Jestem ciekaw dodatku procentowego cielęciny do tych kiełbasek i składu pozostałego mięsa oraz przypraw. Bo po tym jak rygorystycznie przestrzega przepisów i krytykuje produkty w #Kuchennych #Rewolucjach to w składzie tych kiełbasek powinno być mięso cielęce, mięso wieprzowe, przyprawy naturalne, sól i koniec. Produkt parzony.

  2. Bo #PARÓWKI #MAGDY #GESLER – 🙂 W składzie znajdziemy : dekstroze, cytrynian sodu, stabilizator – mleczan sodu, aromat, ekstrakt przypraw, ekstrakt drożdżowy, azotyn sodu. Mięsa jest sporo bo aż 83 % i to z szynki wieprzowej. Ale tych dodatków funkcyjnych trochę dużo jak na dobrą wędlinę. Znając rygorystyczne podejście Pani Magdy do wędlin liczyłem na mniej chemii w parówkach…:-(

    • Nie sądzę, żeby to była prawda. Zresztą Pani Magda Gessler zawsze podkreśla, że dodaje najlepsze surowce do markowanych swoim nazwiskiem produktów. Nie sądzę, żeby to mogło być coś złego pozdrawiam!

  3. Jaki kraj, taka kulinarna ikona… 😉 Z daleka wygląda jak opakowanie jedzenia dla psów w stylu „Twój pudel będzie wniebowzięty” 😉 Na serio jest się na prawdę czym zachwycać?

  4. Skuszony reklamą kupiłem na spróbowanie kilka dni temu parówki Bessos z lubczykiem. Pierwsze co mnie zaskoczyło to to że są pakowane w paczkach ponad pół kilogramowych, dla jednej osoby to jest porcja na kilka dni aż do znudzenia. Smakują jak zwykłe marketowe parówki, są za słone, lubczyku prawie nie czuć bo pewnie jest suszony z torebki i coś szczypie w język jakby kwasek cytrynowy.
    Miały być zdrowe tylko z naturalnych składników ,a na etykiecie pół tablicy Mendelejewa no i cena 23 zł/kg raczej nie zachęca do zakupu ,a przynajmniej powinna świadczyć o wysokiej jakości niestety tak nie jest – o co tyle wrzawy. Pozostaje przytoczyć słynny cytat Pani Magdy Gessler „Dupy nie urwało”.
    No i na koniec coś optymistycznego mój piesek się ucieszył jemu bardzo smakowało więc w imieniu pieska daję 10 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Artur Michna
Artur Michnahttp://www.krytykkulinarny.pl
Artur Michna - krytyk kulinarny, publicysta, podróżnik, ekspert i komentator najbardziej prestiżowych wydarzeń kulinarnych, audytor restauracyjny, inspektor hotelowy, konsultant gastronomiczny

Teksty ―