3 rady jak wybrać dobre miejsce na obiad (Poradnik Plażowicza – odc. 2)

Jeśli chcesz wrócić z wakacji zdrowy i zadowolony, zamiast testować wszystkie nadmorskie bary, skorzystaj z prostych trzech rad, dzięki którym od razu wybierzesz dobre miejsce

Ryba z warzywami
Ryba z warzywami / fot. Taz

1. Popatrz.
Zanim wejdziesz do baru przy plaży, zatrzymaj się na chwilę i zastanów, dlaczego to miejsce cię zainteresowało. Jeśli dlatego, że jest puste, nie wchodź – skoro nikt tam nie je, dlaczego ty miałbyś? Jeśli dlatego, że jest obwieszone banerami a przy wejściu stoi plastikowa figurka kucharza, nie wchodź – ta figurka może być jedynym kucharzem w tej knajpie. Jeśli zachęcił cię uliczny naganiacz, oferując dziesięć procent rabatu z ulotką, którą ci wręczył – uciekaj. Wchodź tam, gdzie siedzą ludzie, którzy coś jedzą. Przy okazji zerknij, co jedzą oraz rzuć okiem na menu, które powinno być wywieszone przed wejściem w formie witrynki albo na tabliczce. Dobra kuchnia nie wstydzi się tego, co podaje.

 fot. Raffaele Esposito
fot. Raffaele Esposito

2. Powąchaj
Jeśli smażalnia pachnie rybą – nie wchodź. Jeśli bar cuchnie przepracowanym tłuszczem – nie wchodź. Jeśli po wejściu uderza cię ciężki zapach pleśni, starego dancingu albo ustępu – wyjdź natychmiast. Czego się spodziewasz w miejscu, które śmierdzi? Pamiętaj, że świeża ryba pachnie morzem, a nieprzyjemny „rybi” zapach to oznaka rozkładu. Przyzwoity olej albo smalec nie cuchną, niezmieniana od początku sezonu i spieniona frytura – owszem. Uczciwa knajpa musi pachnieć zachęcająco – jeśli rzeczywiście rybą to tylko taką świeżo usmażoną. Śmierdzące miejsca naprawdę omijaj.

Przygotowanie ryby
Przygotowanie ryby / fot. Rich Roberts

3. Posmakuj
Jeśli już usiądziesz, zamówisz, posmakujesz i stwierdzisz, że ten dorsz jest dobry, zamiast tracić czas na poszukiwanie kolejnych destynacji, zostań przy tej knajpie na dłużej. Jutro zjesz tu flądrę, pojutrze szproty, a w niedzielę może łososia. Skoro znalazłeś dobre miejsce, które ci odpowiada, nie szukaj lepszego, bo najprawdopodobniej znajdziesz gorsze. Nie wierć też kelnerowi dziury w brzuchu, czy ten dorsz nie jest aby mrożony. W dziewięciu na dziesięć przypadków będzie mrożony, bo Bałtyk nie jest w stanie nakarmić świeżą rybą całej turystycznej stonki naraz. Pamiętaj, że dla dobrego kucharza nie ma znaczenia, czy przygotowuje rybę świeżą czy mrożoną. Sam jestem orędownikiem świeżej ryby, zwłaszcza jeśli ma być podawana nad Bałtykiem, ale cóż z tego, kiedy latem nasze bałtyckie dorsze akurat nie są w sezonie. Na prawdziwie smaczne sztuki trzeba poczekać do zimy. Latem można więc szukać chudych bolków albo przeprosić się ze złowionymi w zimowym sezonie sztukami o odpowiednich walorach. Laik, a nawet początkujący profesjonalista nie rozróżni dania z ryby świeżej i przygotowanej zgodnie ze sztuką mrożone. Za to często bywa tak, że ta świeża już przy zakupie jest nieświeża. Naprawdę na taką chcesz trafić?

Menu
Menu / fot. Sameer Vasta

W kolejnym odcinku o tym, jak wybierać dania z karty. Zapraszam w następny czwartek.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Artur Michna
Artur Michnahttp://www.krytykkulinarny.pl
Artur Michna - krytyk kulinarny, publicysta, podróżnik, ekspert i komentator najbardziej prestiżowych wydarzeń kulinarnych, audytor restauracyjny, inspektor hotelowy, konsultant gastronomiczny

Teksty ―