Tydzień z Gessler kosztował go 25 tys.!

To już dziesiąty sezon Kuchennych Rewolucji, a restauratorzy biorący udział w programie wciąż zachowują się jakby urodzili się wczoraj i narzekają w mediach, jak to im było z Magdą Gessler źle. Ale to nie od czytelników gazet zależy ich sukces a od fanów Magdy Gessler. Ci zaś bacznie słuchają.

Kuchenne rewolucje, Odcinek 1, Sezon 10 (fot. player.pl)
Kuchenne rewolucje, Odcinek 1, Sezon 10 (fot. player.pl)

Jeszcze kilka lat temu, gdy Kuchenne Rewolucje były nowością, Magda Gessler cieszyła się ogólnym zainteresowaniem widzów i sukces bądź klapa restauracji po emisji programu zależał po trochu od niej, a po trochu od samego faktu emisji odcinka. Dziś jest już zupełnie inaczej. Na komendę Magdy Gessler w restauracjach po Kuchennych Rewolucjach stawiają się nie zwykli widzowie, ale jej autentyczni fani. Są ich dziesiątki, tysiące, setki tysięcy – nikt dokładnie nie policzył, choć na oficjalnym profilu Magdy Gessler do tej pory zameldowało się ich ponad pół miliona.

Fani Magdy Gessler na FB (na dzień 6. października 2014)
Fani Magdy Gessler na FB (na dzień 6. października 2014)

Armia tych oddanych żołnierzy powstała zupełnie niespodziewanie w czasie, gdy zaczęto wieszczyć kres kariery Magdy Gessler w telewizji. Jednym nie podobały się jej zbyt bujne loki, innym jej nadto ostentacyjne zachowanie, a niektórym wtykanie oka kamery w prywatne życie bohaterów programu. Na fali tej krytyki, w ciszy facebookowych kliknięć, samoistnie i oddolnie generował się tymczasem fanklub Magdy Gessler. Fanom nie przeszkadza ani rzucanie talerzami, ani mięsem. Każdy element zachowania Magdy Gessler na antenie uznają za uzasadniony i niezbędny. Dla fanów nie jest ona ani restauratorką, ani kreatorką smaku. Jest po prostu boginią.

Fani tworzą specjalne profile na Facebooku, przychodzą na spotkania autorskie, stawiają się na zlotach. Nakręcają nawet filmy. Ponad trzy tysiące widzów obejrzało filmik o tym, że Magda Gessler jest wspaniała, a ponad cztery tysiące o tym, że jej Słodki i Słony jest doskonały.

http://www.youtube.com/watch?v=TG9R0d2m8Jc

Dziesiątki tysięcy czekają na prowadzące śladami Kuchennych Rewolucji odcinki serii „Śledzę Magdę Gessler”. Twórca serii, Bartek Cebeńko, niedawno powrócił z drugą serią i to w wielkim stylu. Sam zwiastun pierwszego odcinka odnotował dwanaście tysięcy wyświetleń, a cały odcinek szczyci się wynikiem przekraczającym dziś aż czterdzieści pięć tysięcy odsłon.

http://www.youtube.com/watch?v=hO8JeyBOeu4

Nie ma najmniejszej wątpliwości, że dziś na ostateczny sukces albo porażkę restauracji po Kuchennych Rewolucjach wpływ ma nie tyle sama Magda Gessler ile jej fani. Dlatego z niedowierzaniem czytam porewolucyjne wywody restauratorów, na które decydują się w lokalnych mediach, z których wynika, że mimo iż rewolucja przebiegła w ich restauracjach pomyślnie, zostali strasznie poszkodowani.

Greg, właściciel resturacji "Gościniec Myśliwski" (fot. player.pl)
Greg, właściciel resturacji „Gościniec Myśliwski” (fot. player.pl)

Jeden z takich przypadków obiegł media kilka dni temu. Restaurator z Gdańska zwierzył się dziennikarzom lokalnej redakcji Gazety Wyborczej, że udział w programie zmusił go do wytrzepania dywanów, zakupu produktów na kolację i przeniesienia imprezy okolicznościowej w inne miejsce. Na samopocieszenie dodał, że i tak po swojemu zmieni wystrój, bo zaproponowany przez Magdę Gessler się nie sprawdza. Skandal, chciałoby się powiedzieć, zwłaszcza że dziennikarze nadali rozmowie bardzo wymowny tytuł „Tydzień z Gessler kosztował mnie 25 tysięcy”. Sensacja zawsze dobrze się sprzedaje, więc gazeta na tej publikacji bezsprzecznie zyskała, właściciel z pewnością nie. Na wywiad zareagowała sama Magda Gessler, która szczegółowo wyjaśniła wszystkie zarzuty niezadowolonego restauratora na swoim blogu. Jak można się spodziewać, błyskawicznie zareagowali też fani. Wpisują komentarze, ale reagują też nogami. Spadające obroty restaurator zauważył już dwa tygodnie po emisji programu. Ale czego się spodziewał, skoro w wywiadzie otwarcie przyznaje się, że nie umiał zadbać o swoich nowych gości, bo się ich… nie spodziewał.

To nie jest odosobniony przypadek. W masie zaproszeń od restauratorów, które do mnie napływają, trafiło się niedawno zaproszenie do jednej z restauracji po Kuchennych Rewolucjach, w którym właściciele zdradzali niepewność, czy podjęli dobrą decyzję, biorąc udział w programie i czy idą właściwą drogą. Pytanie poniewczasie, bo skoro decyzję podjęli, odcinek nakręcono, a Magda Gessler pod rewolucją się podpisała, to o czym tu deliberować?

Komentarze na FB odnośnie rewolucji w pewnej restauracji
Komentarze na FB odnośnie rewolucji w pewnej restauracji

Może o syndromie chytrego, bo na swoim facebookowym profilu oraz w lokalnych mediach właściciele tego lokalu nie zaprzeczają, że nie mają najlepszego zdania o Magdzie Gessler, a w lokalnych mediach ogłaszają, że na kuchenną rewolucję zdecydowali się dla reklamy. Zapewne liczą, że fani Magdy Gessler są ślepi i głusi. Rzecz jasna mylą się.

Po co im to? Na co czekają? Na drugi pocałunek od Magdy Gessler? Ten drugi to zawsze pocałunek śmierci.

  1. W pełni się zgadzam i popieram tezę, że fani są istotni! A ten pan Greg, czy Grzegorz z filmu i tym bardziej z tego artykułu… TRAGEDIA, nawet jakbym nie była fanką Pani Magdy to nigdy w życiu nie zjadłabym w tym miejscu! Co ten człowiek ma w głowie, co to są za realia? Nie można tak przedmiotowo traktować ludzi sobie „bliskich” bo jak wtedy traktuje się klienta? Porażka na całej linii i życzę upadku biznesu temu Panu! Wszystkim znajomym opowiem i nikt tam nie pójdzie! Nikt!

  2. Czyli z jednej strony mamy już właściwie „kult jednostki”, jak w totalitaryzmie, a z drugiej normalną część krajobrazu społecznego czyli „odrzutki” społeczne, które nijak nie potrafią zrozumieć podstawowych rzeczy.
    Jedno i drugie jest żałosne, ale i śmieszne, zawsze tak było, jest i będzie.

  3. Ciekawe spojrzenie, ale w zasadzie tak właśnie jest, choć do totalitaryzmu to bym aż nie sięgał 🙂 O ile zjawisko fanklubów to nic nowego, o tyle na zachowanie niektórych restauratorów nie ma logicznego wytłumaczenia.

    • Mi chodzi o zachowanie ludzi. Nie ważne czy to „demokracja” (taka jak w Polsce, czyli pół-demokracja, pół-komuna), czy to jakakolwiek forma autorytaryzmu lub totalitaryzmu. Kult jednostki w masach ludzkich ogłupianych przez propagandę to dokładnie takie same zjawisko. TVN i GW, jak Der Sturmer czy jak Prawda, tyle, że w innych realiach. A ludzie to łykają, co więcej, zdarzają się tacy, co wolą być większymi zwolennikami danej opcji, niż oficjalna linia „partii, mediów, wodza”. Ludzie niezależnie od systemu w jakim żyją, zachowują się podobnie. Dlatego mnie to nie dziwi, kiedyś wychwalali Gierka czy Bieruta (w Polsce), teraz wychwalają Gessler i innych „celebrytów”.
      Można coś lubieć, ale zawsze trzeba mieć umiar i dozę krytycyzmu.

      • Zresztą z kultem jednostki, Polacy mieli do czynienia jeszcze niedawno, do dzisiaj pewien rodzaj kultu istnieje. Podobnie jak wszędzie na świecie, pod każdą szerokością geograficzną. Ludzie tak naprawdę bardziej wierzą w takie jednostki niż jakąkolwiek formę siły wyższej. Dotyczy to zarówno religii (gdzie bardziej czci się świętych lub proroków niż same bóstwa)jak też i spraw przyziemnych, nawet i biznesu.
        Nie jest może nawet kult jednostki, ale kult boskości, tyle, ze zamiast elementu duchowego jest wiara w jednostkę i jej „boskość”. Czekam teraz na rejestrację jakiegoś kultu i kościoła, związanego z tą czy inną jednostką.

  4. Warto zajrzeć do linków które podałeś i poczytać komentarze. Właściwie to nic dodać nic ująć.
    Typowy PRLowski „polski businessman”, 20 lat w Hameryce i do biznesu. To jest właśnie Polska, niestety, większość firm w Polsce, powstawało w ten sposób i to dzisiaj, takie „hamerykańskie” podejście dominuje. Patrzę na niektóre polskie firmy, średnie, duże i małe, zakładane przez ludzi tamtych pokoleń i niestety, większość działa w podobny sposób. Może i odnoszą sukces, z czego należy się cieszyć, ale dla konsumentów i kraju, przyszłościowo to nie nie jest dobre.
    Niestety potwierdza się moja teza, że w miarę normalnie to u nas będzie, za lat 50. Jak już mymrą pokolenia PRL-owskie i post-PRLowskie, które też mentalnie mają nawalone we łbach od tej „Hameryki i Łuni”.

  5. A dodam, że Gessler słusznie mówi, że w Polsce właśnie dominuje „hamerykańskie podejście”, wcale nie dotyczy to jakichś chorych pomysłów typu food-trucki (zupełnie niepasujące do polskiej rzeczywistości, dużo lepsze byłyby zwykłe stoiska, np. wózki z jedzeniem a najlepiej przyczepy ciągnione przez konia lub rower), ale tego co reprezentuje ten pan.
    Och tak, „szlachecki styl” lub „w guście staropolskim”. Ja już wiem, jak to u nas to wszystko wygląda, ani tu szlachty z prawdziwego znaczenia (może to i dobrze)ani tym bardziej statopolskości (czyli właściwie czego, o który okres historii się ma rozchodzić czy o Popiela czy o Marysieńkę?).

  6. „Nie bierze się udziału w takim programie, jeśli posiada się dobrze prosperującą restaurację. Nie jest więc dużym zaskoczeniem, że lokale, które w ciągu 10 lat odwiedził Gordon, upadają. Gordon i jego zespół ekspertów zawsze dokładają wszelkich starań, aby pomóc danej restauracji. Zawsze z ogromnym zaangażowaniem podchodził do każdego przypadku, jednak to od właścicieli zależy, jak ich biznes będzie prosperował długoterminowo.”

    To nic nowego, że gwiazdy kuchni próbujący pomóc innym mają potem kłopot. Przypuszczam że połowa uczestników tego programu zgłosiła się tam tylko po to by móc przykleić zdjęcie pani Magdy w menu, a to nie gwarantuje sukcesu. Zasady dobrej knajpy są w zasadzie banalne i pani Gessler je pokazuje właścicielom. Co oni z tym zrobią to już nie jej sprawa choć i tak ona się bardzo angażuje już nawet po tym jak zgasną kamery.

    Trochę więcej pisałem u siebie: http://familijny.blox.pl/2014/07/Kuchenne-rewolucje.html, pozdrawiam

    Adam z rodziną

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Artur Michna
Artur Michnahttp://www.krytykkulinarny.pl
Artur Michna - krytyk kulinarny, publicysta, podróżnik, ekspert i komentator najbardziej prestiżowych wydarzeń kulinarnych, audytor restauracyjny, inspektor hotelowy, konsultant gastronomiczny

Teksty ―