Narkotyzacja zdrowego rozsądku

Gdy kilka lat temu zauważono, że wracające ze szkoły dzieci tajemniczo pachną jakąś przyprawą, a ich nastroje dalekie są od depresyjnych, zaczęto zastanawiać się, czy ministerstwo w końcu uzupełniło oczywisty brak w systemie edukacyjnym, wprowadzając do programów szkolnych warsztaty kulinarne. Jeśli tak, urzędnicy w pierwszym semestrze musieli zaplanować przyrządzanie beszamelu, bo ze sklepów nagle zniknął cały zapas gałki muszkatołowej, rzadko na co dzień używanej w polskiej kuchni.


Nadzieje smakoszy szybko legły w gruzach, a radość rodziców natychmiast przerodziła się w trwogę, gdy tylko media doniosły, że zamiast przyprawiać beszamel, szkolna młodzież masowo odkrywa narkotyczne właściwości gałki muszkatołowej i zjada ją na tony. Medialny szum wokół gałki spowodował, że przyprawa stała się jeszcze bardziej popularna i zniknęła nawet z osiedlowych sklepików, kiosków i budek. Los gałki muszkatołowej wydawał się więc przesądzony, miano uznać ją za substancję zakazaną, ale ponieważ niedługo potem pojawiły się tzw. dopalacze, to o poczciwej gałce zapomniano.

Echa afery dopalaczowej właśnie przebrzmiewają, tymczasem media znów donoszą o okołokulinarnym skandalu. Tym razem bohaterem sezonu jest pietruszka, której obfite spożycie ma ponoć wywoływać daleko posunięte wrażenie nierealności. Jednak aby jakiekolwiek efekty narkotyczne mogły się pojawić, należałoby zjeść jej kilkadziesiąt kilogramów naraz i to raczej nasion niż naci. Fakt ten nie przemawia do urzędników w Rosji, którzy chcą obłożyć uprawy niecnej rośliny w Rosji surowymi karami.

Czy zakazywanie stosowania przypraw w kuchni ma sens? Większość ziół ma po odpowiednim spreparowaniu właściwości inne niż tylko kulinarne. Weźmy choćby szałwię, która może mieć właściwości halucynogenne. Działanie euforyczne może ujawnić szafran. Substancje dodawane do przemysłowej żywności też mogą wywołać niekontrolowane reakcje – ot, choćby glutaminian sodu, którego nadmiar może wprawiać w stany lękowe i drżenie rąk. Niecne działanie euforyczne może wywołać występujący w sztucznych śmietankach w spreju podtlenek azotu – może i stąd takie jego umiłowanie w gronie sfrustrowanych codziennością gospodyń domowych. Ba, środkiem halucynogennym może też być syrop na kaszel a nawet płyn do irygacji pochwy zawierający benzydaminę. Czy więc zakazać także płukanek części intymnych? Oczywiście, że nie, bo to absurd.

Żądam, żeby nikt mi nie zabierał gałki muszkatołowej, szałwii ani szafranu – ani żółtodzioby, ani urzędnicy! Choć nie iryguję sobie pochwy, apeluję też w imieniu kobiet, które ten zabieg sobie upodobały: z dala od benzydaminy!
Za to poparłbym zakaz używania podtlenku azotu – niech uzależnieni od śmietany w spreju narkotyzują się czymś innym!

  1. Gałka muszkatołowa ma niewątpliwie działanie halucynogenne zwłaszcza w znakomitej zupie szparagowej idealnej na tę porę, choć jak widać li tylko dla osób nie wylizujących w cichości resztek zaschniętej jajecznicy zeskrobanej wraz z teflonem aluminiowym widelcem z demobilu. Kończy się to defibrylacją resztki mózgowia, która w tym przypadku wyalienowała w formę nibynóżki dając taki żałosny efekt. Teflonowi mówimy NIE!!! Najlepsze cygańskie żeliwne patelnie, ale to już niestety temat dla wtajemniczonych;)))

    • Skrobanie zaschniętej jajecznicy? Widelec z demobilu? Bożesz Ty mój, czy to złośliwy robak toczy Twoją wyobraźnię, a może śniady przedstawiciel mniejszości romskiej przypalił Ci rondel w którymś ze
      swych zgierskich pałaców? To tłumaczyłoby pokłady agresji, którymi kipisz, komentując pytanie skierowane imiennie do Krytyka… Miast ulegać złym emocjom, zanuć ze mną: 'Ore ore siabadabada amore…’

      • Kipią dziś moje młode ziemniaczki, które zjem z koperkiem suto podlane zsiadłym mlekiem (mleko dobrze neutralizuje toksyny teflonowe) 😛 wesolutko to zabrzmiało, że cięte i trafne repliki uważane mogą być za „pokłady agresji” heh;-) Jeżeli zaś mówimy(piszemy) o czymś na forum to jest to upubliczniane wszem i wobec ergo każdy może odpowiedzieć. Oj, te nibynóżki mózgowia zaczynają wchodzić w ostrą fazę dekompozycji;-) aż strach pomyśleć co pojawi się w następnym poście! Ja tym czasem idę konsumować ziemniaczki! Czego wszystkim imiennie i nieimiennie życzę 😛 Adieu!

        • To że może odpowiedzieć, widać doskonale – pytanie czy powinien, jeżeli nie jego pytają. No chyba, że dysponuje ciętą i trafną ripostą (nie ma to jak być arbitrem własnego smaku). A propos obiadku: nie zapomnij odcedzić kartofelków!

  2. Rety, rety, jak to z gałki muszkatołowej temat ześlizgnął się na cygańskie patelnie 🙂 Nie znam nikogo, kto wylizywałby patelnie, tym bardziej cygańskie, nie wiem zatem, jakie skutki może wywołać takie zachowanie. Z Don Vasylem bym jednak mimo wszystko nie zadzierał, bo wówczas i gaz rozweselający nie pomoże 🙂

    • ależ Don Wasyl sam promuje te patelnie i co więcej używa ich (wiem to z pewnego źródła)! co najważniejsze to to, że stanowią wspaniałą alternatywę dla zajadłych wylizywaczy i skrobaczy rakotwórczego teflonu, który niczym azbest swe lata świetności ma za sobą:-@ a co do gałki to wczoraj zjadłam truskawki polane odrobiną aceto balsamico i posypane nutmegiem właśnie;-) halucynacje były liczne i bajeczne;-) Howgh!

  3. „Jedźmy, nikt nie woła” jak mawiał wieszcz 😛 szkoda tracić czas na skatologiczne żarty kiedy takie piękne lato. Może nawet i co niektórzy mogliby wynizać z otchłani ściętej jajecznicy na teflonowym badziewiu, ale może to i lepiej, że chowają się, bo jak widać: żałośnie skamlą o ostatniego ziemniaczka uwagi 😛
    FYI- sprawdź znaczenie słowa: KAŻDY, bo jakoś tłumaczyć takiej oczywistości nie mam siły 😉 Pomykam na cacyk z bułeczką. Adieu!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Artur Michna
Artur Michnahttp://www.krytykkulinarny.pl
Artur Michna - krytyk kulinarny, publicysta, podróżnik, ekspert i komentator najbardziej prestiżowych wydarzeń kulinarnych, audytor restauracyjny, inspektor hotelowy, konsultant gastronomiczny

Teksty ―