Smacznego jajka!

W Wielkanoc kościoły zapełniają się większą liczbą wiernych niż zazwyczaj. Kościół zauważa jednak, że mimo wszystko wiernych jest mniej niż przed laty, toteż przy okazjach, gdy do świątyń zmierzają liczniejsze tłumy, duchowni podejmują zaskakujące zabiegi technologiczne i marketingowe, o których jeszcze kilka lat temu nikt nie odważyłby się nawet pomyśleć, a które mają zbliżyć wiernych do Kościoła, a tym już zbliżonym zapewnić większy komfort.

Oto proboszcz pewnej parafii w Wadowicach zamontował w swoim kościele elektroniczny zagłuszacz telefonów komórkowych, których dzwonki przeszkadzały mu w głoszeniu niedzielnych kazań, a wiernym odbierały komfort mistycznego skupienia. Z kolei w Bełchatowie powstał klub, w którym zaaranżowano kaplicę z konfesjonałami, dzięki czemu do wielkanocnej spowiedzi można przystąpić w całkiem rozrywkowym anturażu. W jednej z warszawskich parafii młodzież szkolna zachęcana jest do udziału w wielkopostnych rekolekcjach poczęstunkiem złożonym z pączka i kakao.

Na ile takie zabiegi będą skuteczne, przekonamy się za jakiś czas. Jak na razie młodzież z zainteresowaniem odpowiada na nowoczesne podejście duchownych do ewangelizacji, niemniej przywiązanie Polaków do tradycji jest cały czas silne. Nie gaśnie tradycja święcenia wielkanocnych koszyków, a i ich zawartość wydaje się nie ulegać modom. Koszyki nieodmiennie wypełnia biała kiełbasa, gotowana szynka, jaja, drożdżowa baba i mazurek. Te smakołyki królują też na polskim stole wielkanocnym. W dalszym ciągu na Wielkanoc życzymy sobie smacznego jajka, a nachalne telewizyjne reklamy białego barszczu i żurku w proszku nie pozwalają zapomnieć także i o świątecznych zupach.

Smacznego jajka i aromatycznej kiełbasy z chrzanem pożyczył mi na Wielkanoc jeden z czytelników. Sympatyczne życzenia wielkanocne nadesłał w formie pomysłowego tekstu zmyślnie złożonego z małych fotografii znaków drogowych z nazwami miejscowości. Pomiędzy fotografie wpleciono tekst, dzięki czemu fotografie nazw miejscowości stały się częścią zdań. Za życzenia dziękuję, pomysł bardzo oryginalny. Kilka z tych fotografii, które najbardziej ilustrują kulinarne tradycje polskiego stołu wielkanocnego pozwalam sobie wykorzystać i upichcić z nich mały wielkanocny collage kulinarny.

Przy okazji życzę wszystkim czytelnikom, aby także na ich stołach nie zabrakło ani kiełbasy, ani barszczu, ani chrzanu, ani serników i to nie tylko przy okazji Wielkiejnocy, ale i na co dzień.

  1. Och jakie dobre są te zupy i o ile 'lepsze’ ciasta z margaryną-o-żeńskim-imieniu niźli z masłem! Ale przecież margaryna-o-żeńskim-imieniu kosztuje 2zł a masło 4zł!!! Taki argument mi podano gdy o motywy zapytałem. Ja rozumiĘ – oszczędnoźć, ale na Zeusa, Święta są raz w roku, to chyba lepiej oszczędzić te dwa złote na ilości ciast niż jakości? Potem i tak się kilogramy jedzenia wyrzuca po takich świętach…

  2. Naprawdę święci się mazurki? o.O
    Na Górnym Śląsku w koszyku są baranki, jajka, chleb, sól i kiełbasa (zwykła, nie biała). Fakultatywnie baba, a od kilku lat czekoladowe zające (WTF? chyba inicjatywa dzieci).
    Dodam, że u nas mazurków się nie piecze, ale nie potrafię sobie wyobrazić rozmiarów koszyka z mazurkiem 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Artur Michna
Artur Michnahttp://www.krytykkulinarny.pl
Artur Michna - krytyk kulinarny, publicysta, podróżnik, ekspert i komentator najbardziej prestiżowych wydarzeń kulinarnych, audytor restauracyjny, inspektor hotelowy, konsultant gastronomiczny

Teksty ―