Efekt Magdy Gessler

W ubiegłym tygodniu pisałem na blogu o pierwszym odcinku serii TVN „Kuchenne Rewolucje”. Nie przypuszczałem wówczas, że po tygodniu napiszę o tej serii ponownie, a to za sprawą gdańskiej restauracji Panorama, której poświęcono drugi odcinek. Zapragnąłem osobiście sprawdzić, czy Magda Gessler ma w sobie dość mocy, aby wpłynąć na masowego odbiorcę i zagonić go do zrewitalizowanej przez siebie restauracji. Słowem, postanowiłem zbadać, czy istnieje zjawisko, które można by nazwać „efektem Magdy Gessler”.

Przypomnijmy, że po pierwszym odcinku „Kulinarnych Rewolucji” przez kulinarne fora internetowe przetoczyła się burza negatywnych opinii o programie. Stetryczałe panie od miotły i rondla na co dzień a egzaltowane forumowiczki od święta kwestionowały postać prowadzącej: że źle wygląda, jest niemedialna, nie ma osiągnięć, umiejętności ani kompetencji. Z kolei kuchenne higienistki, które bez gumowych rękawiczek nie umieją przygotować sobie pokarmu, werbalnie wymiotowały na samą myśl o tym, jak Magda Gessler dotyka jedzenia rękoma uzbrojonymi w pierścionki i bransoletki. Przestrzegały przed niebezpieczeństwem zetknięcia się z włosem, który niechybnie znajdzie się w potrawie, skoro pochyla się nad nią nad wyraz swobodna fryzura prowadzącej.

Do restauracji Panorama wybrałem się w niedzielę, w następny dzień po emisji odcinka, około godziny 14, zatem nieco po otwarciu. Zastanawiałem się, czy zastanę pustki na sali, czy może będzie tłok? Czy jest nowe menu? A jeśli tak, czy zmiana wyszła na dobre? Wszak odcinek kręcono jakiś czas temu, właściciele lokalu mogli wrócić do starych przyzwyczajeń.

Lokal mieści się na ostatnim piętrze zieleniaka, a z jego okien rozciąga się wspaniała panorama na stary Gdańsk, stąd pewnie i nazwa. Żeby dotrzeć do restauracji, należy wejść do biurowca i skorzystać z windy. Przed wejściem natknąłem się na spory tłum palących. Czy to pracownicy mieszczących się w budynku biur? A może studenci tutejszej uczelni? A może… No, zobaczymy.

Po wejściu do hallu biurowca uwagę od razu zwraca reklama z motywem statku, dokładnie takim samym, który zapamiętałem z programu. Wizerunek wielkiego niebieskiego kadłuba rozmieszczono na jednej ze ścian restauracji, konkretyzując klimat lokalu i nieco go rozświetlając. Reklama głosiła, że restauracja ma nowe menu i portową atmosferę. No, zobaczymy.

W drodze na szesnaste piętro towarzyszyło mi kilka osób, w tym mężczyzna, który taszczył dwie pełne siatki główek sałaty. Czyżby to pracownik restauracji? Jeśli zabrakłoby im sałaty, to oznaczać mogło tylko jedno: że będzie tłok.

Po wyjściu z windy wszystko było już jasne. Przed wejściem do restauracji kłębił się spory tłum zainteresowanych. Okazało się, że na sali mogącej pomieścić kilkadziesiąt osób nie ma wolnych stolików. Wytrwałym pozostawało zatem oczekiwanie. Lokal pewnie jeszcze nigdy nie przeżywał takiego oblężenia. Niemal wszystkie krzesła przy stolikach były zajęte, tłum kłębił się wszędzie, przy barze ustawiła się gigantyczna kolejka, pod wejściem pojawiały się kolejne fale potencjalnych gości, z których część decydowała się czekać na korytarzu, zaś inny stwierdzali, że wpadną tu przy następnej okazji. Miałem wrażenie, że oto stoję w drzwiach lokalu, który nagle staje się kultowy.

Mimo szaleńczego tempa i niespotykanego zainteresowania gości obsługa uwijała się sprawnie i z uśmiechem. Chyba zadziałały wskazówki Magdy Gessler o właściwej organizacji pracy i opanowywaniu stresu. Menu faktycznie gruntownie przebudowano, a właściwie napisano je od nowa. Przebojem nowej karty stała się flądra z patelni, dokładnie tak, jak ustalono w programie. Pozostałe pozycje wydają się harmonijnie komponować ze stylistyką lokalu. Karta jest przemyślana, dania urozmaicone i niedrogie. Wnętrze przemodelowano, z parapetów zniknęły sztuczne rośliny, a ze ścian obrazki egipskich faraonów. Pojawiły się świeże kwiaty, lornetki dla zainteresowanych podziwianiem widoków, a na jednej ze ścian lokalu umieszczono wielkie zdjęcie dokującego w porcie statku.

Co prawda nic nie udało mi się tego dnia zjeść, ale bez wątpienia wrócę tu za jakiś czas, gdy emocje już opadną i da się znaleźć wolny stolik.

Towarzyszące mi w podróży na parter cztery miłe klientki restauracji, które właśnie z niej wyszły, zapewniły mnie, że są najedzone, a potrawy były naprawdę smaczne.

Efekt Magdy Gessler istnieje i działa.

  1. Też oglądałam dwa odcinki programu i uważam, że udział w programie to świetna reklama, oczywiście kosztem prywatności i wytknięcia na początku wszystkich karygodnych błędów przez restauratorkę, ale czy nie warto? Tłumy w Panoramie jakich wcześniej nie było. Właściciele zadowoleni, goście tym bardziej, bo w końcu to sama Magda Gessler zajęła się knajpą i przygotowała nowe menu 🙂

    Nie rozumiem dlaczego ludzie krytykują Panią Magdę, że włosy nie takie, że bez rękawiczek…przecież taka jest idea programu – ona ma taka być w tym programie ! 🙂

    Mi się program podoba i na pewno będę go oglądała 🙂

    p.s. mamy tą samą skórkę bloga 🙂

    • Ludzie na naszej polskiej ziemi uwielbiają wyżywać się na tych, którzy wystają ponad przeciętność, przy czym im bardziej wystają, tym gorzej dla nich 🙂 Na szczęście większość krytykantów to szare postaci obłąkane immanentną frustracją, więc wybaczmy im, jako że nie wiedzą, co czynią 🙂

  2. A ja lubię program, lubię taką Magdę Gessler żałuję tylko, że nie znam jej osobiście. Ona się zna na tym co robi, a że to doskonała reklamy dla lokalu to wiadome 🙂 i bardzo dobrze. Mam nadzieję, że jakaś krakowska restauracja w programie też się znalazła i też będę mogła to sprawdzić 🙂 pozdrawiam!

    • Właśnie. Program Magdy to świetny sposób na ożywienie polskiego światka gastronomicznego serwującego odgrzewane półprodukty. Właściciele knajp też go pewnie oglądają, zatem może i ci, którzy nie pojawili się w programie, a którzy zdają sobie sprawę, że idzie nowe i kosi, wyciągną wnioski. Pytanie, czy klienci się o tym na czas dowiedzą 🙂

  3. Bardzo chętnie, będąc w Gdańsku zajrzę do tej knajpki i sprawdzę co i jak. Cieszę się, że trafiłem na ten blog.
    Jeśli chodzi o sam program, to ma swoje minusy, ale generalnie przypadł mi do gustu. A krytycy Pani Magdy? Cóż – każdy może przecież założyć restaurację lub poprowadzić program i ją „pokonać” na tej płaszczyźnie – skoro jest taka zła, to zapewne dadzą radę bez większych problemów, prawda? 🙂

  4. A ja znow przegapilam…chyba musze sobie zapisac gdzies w widocznym miejscu godzine emisji 🙂

    Widze, ze program swoje robi a ludzie , chocby z ciekawosci, odwiedzaja „odmienione” lokale. Sama tez chetnie bym tam wpadla, gdyby tylko nadarzyla sie okazja.

    Mysle, ze takie forumowe oburzenie dotyczace dotykania rekami jedzenia jest tylko na pokaz (kiedys oburzano sie tez na Nigelle). Pokazcie mi jakas kobiete w kuchni, ktora tego nie robi 🙂 Co do swobodnej fryzury…ja jakos jeszcze nigdy wlosa w swoim jedzeniu nie znalazlam mimo, ze fryzure mam nader swobodna :))

  5. nie wpadłeś na pomysł, ze to oglądają też ludzie mający swoje restauracje którzy przestrzegają zasad higieny… nie no jasne, ze nie bo każdy negatywny komentarz napisany jest przez „Stetryczałe panie od miotły i rondla”

  6. A ja miałam to szczęście jadać przed Magda i po Magdzie! 🙂
    Zgadzam sie, że przedtem była to typowa knajpa nastawiona na wygłodniałych studentów z Ateneum i pracowników Zieleniaka żądnych sałatek i frytek. teraz lokal ma klimat i duszę. Niestety to co jadłam tuz po kręceniu programu (potrawka z kurczaka) brrr, do dzisiaj mam nie miłe wspomnienie 🙁
    Licze na pierogi ze szpinakiem i na owa patelnie z flądra, tak aby nie jeżdzic do Sopotu na prawdziwa rybę!
    Ale: polecam
    Efekt Magdy Gessler – jest autetntyczny!

  7. Bardzo trafny, zjadliwy opis wynurzeń z forów, podobał mi się ten fragment. Weź jednak pod uwagę, że nie tylko stetryczałe panie od miotły i mopa się wypowiadają w Internecie. Fora są otwarte także dla grubawych krytyków kulinarnych 😉

  8. […] Po emisji pierwszego odcinka także i ja zastanawiałem się, czy to możliwe, że pokazywane na ekranie restauracje naprawdę istnieją. Z niedowierzaniem przyglądałem się książkowym wręcz błędom właścicieli restauracji i z zaciekawieniem obserwowałem, jak na moich oczach zmienia się menu, wystrój lokalu i zaangażowanie załogi. Po emisji drugiego odcinka, z gdańskiej restauracji Panorama, postanowiłem odwiedzić lokal osobiście i w sposób jednoznaczny uciąć wszelkie dywagacje, czy program Magdy Gessler to fikcja, czy może rzeczywistość. A jeśli rzeczywistość i Panorama faktycznie istnieje i działa w nowej, magdogesslerowej konwencji, to co dzieje się w takiej restauracji po emisji programu. Moje zaskoczenie i wrażenia z tej wizyty popchnęły mnie do popełniania oddzielnego wpisu na blogu. […]

  9. Stetryczałym paniom, korpulentnym panom i innym, którym się tylko wydaje że wiedzą o co chodzi w gastronomii MÓWIMY STANOWCZE NIE!!! Również pani MG. Ciekawe, kto przyjdzie jako następny uczyć nas – laików- prawdziwego gotowania. Znam nawet osobiście kilku kandydatów. Na razie dopiero zaczynają swoje kariery. Aż strach pomyśleć co to będzie jak „rozwiną skrzydla”. Gesslery przy nich to pikusie….

  10. W nawiązaniu do przedmówcy Kamila… i restauracji Broniszówka….
    Tu się zgodzę z Magdą Gessler…. i jej słowami na koniec odcinka….
    Ludzie nawet ja się wkurzyłam… Szef kuchni – sympatyczny chłopak, ale pierogi be, syf na kuchni, tatar z mięsa mrożonego….masakra… i jeszcze ta pani z rodziny od zarządzania lokalem też ją na zmywak…. Właścicielu Broniszówki obudz się , rodzinke na zmywak – ta baba najgorzej mnie wkurzyła, szef kuchni na zmywak i proszę poszukać personelu z doświadczeniem i papierami. A miejsce wygląda obiecująco ,1. zwierzątka- atrakcja dla dzieci 2.wędzrnia, która stwarza panu możliwości kulinarne – już widzę wędzone szynki, mięso, rybki i do tego półmiski serów… Oni na Panu pasożytują…. Nie bądź Pan piernikiem, nawet ustawić ich Pan w kuchni nie potrafił, puszczą Pana z torbami i to na nich będzie Pan kolejne kredyty brał i martwił się o jutro… i podstawa to menadzer z prawdziwego zdarzenia, a nie taka tam kuzynka,,,, Ostro, ale dobrze Panu życzę właścicielu Broniszówki

  11. NIe powinno się tej małpy z nadwaga wpuszczać miedzy ludzi!

    Nie jest kucharką ani jak dla mnie nikim!

    Jej rodzinka ma milon długów a ona nie jest właścicielka kilkunastu knajp!

  12. a ja…. mam swoje zdanie na temat kuchni Magdy Gessler, jeśli Wasze opinie oparte są tylko na tym co widzicie w TV – to koszmar, do tej pory nie wypowiadałem się na jej temat, ale teraz jestem po wizycie w Jej restauracji POLKA w Warszawie…., koszmar, zimne ziemniaki, mały kotlet schabowy z wbitą kością to koszt 30 zł, cena nie była by istotna, gdyby było to pyszne, gorące i spore chociażby z surówką do wyboru, ale nie…, do tego trzeba było zamówić 2 łyżki surówki za jedyne 8 zł co za drugie i w dodatku zimne danie daje koszt 40 zł, zupa….??? nabijanie klienta w butelkę… faktycznie żurek był bardzo dobry, ale żądanie za 250 do 300 ml zupy z trzema plasterkami białej kiełbasy i polową jaka 16 zł to jest zgroza!!!! za chamstwo uważam dopisane przez obsługę kelnerską do rachunku 10 % jako napiwku. No chyba że klientów traktuje się jak kretynów, którzy nie wiedzą jak w restauracji się zachować. Osobiście zostawiam od 10 do 20% napiwku, ale w sutuacji kiedy uważam że i kuchnia i kelner na to zasługują. Po wyjściu z tej restauracji czułem się tak jak idiota, którego ze mnie zrobiła obsługa tej kuchni. Myślę, że zanim zacznie się innych uczyć jak gotować, jak traktować klientów to samemu trzeba być wzorem w tej dziedzinie lub przynajmniej w niej nie pracować by nikt niczego nie mógł zarzucić, a pracownikom kuchni P. Gessler polecam praktykę u kelnerów i kucharza w kuchni hotelu Filmar w Toruniu…., żadna restauracja w której byłem nie pobiła jeszcze tamtych smaków – a jestem bywalcem wielu restauracji.

  13. Uwielbiam Magdę za to że: udaje jej się zaczarować świat tak, że naprawdę jest pięknie. Lubię oglądać jak zamienia smutne, zmurszałe restauracyjki w urocze i klimatyczne miejsca. Za jej kreatywność i dobry gust. I za to przede wszystkim, że robi to z pasją i zaangażowaniem. Osobiście wiele się od niej uczę i to dla mnie jest bezcenne. Dla mnie to po prostu czarodziejka :-))

  14. Powiem tylko tyle cudowna kobieta, cudownie gotuje i coz wiecej kocha to co robi a robi duzo pomagajac restauracja czesto brudntm ,smierdzacym wyjsc na prosta a ze niektore upadaja to coz nie stosuja sie do jej zalecen malo tego potrafia tylko krytykowac a do tego trzeba glowy do interesow i troszke checi i milej obsugi i dobrych kucharzy noi im placic za ich dobra prace.

  15. ta grubaska powinna się w końcu nauczyć wymawiać poprawnie słowo RESTAURACJA!!! Ona mówi: restouracja…. przysłuchajcie się, porażka…. zajmuję się restauracjami a nawet nie zna poprawnego słowa tak potrzebnego w swojej pracy…

  16. Po przeczytaniu niektorych wypowiedzi boje sie zjesc obiad w restauracji P.Magdy w poznaniu…..a wybierałam sie tam na 1 pazdziernika,bo ceny sa faktycznie duze,ale jesli juz mam placic to chciala bym wiedziec za co….a po przeczytaniu komentarzy chyba jednak zrezygnuje.
    Pozdrawiam

  17. Oglądam rewolucje i z ciekawością wybrałam się do Panoramy i nie byłam rozczarowana.
    Przyjemne wnętrze i eleganckie wyjątkowy widok za oknem.
    Poleciłabym krewetki w winie bardzo dobre!
    Obsługa na poziomie.

  18. Ja miałem okazje być na zorganizowanym przyjęciu weselnym w Panoramie, już po rewolucji. Bardzo fajne miejsce, spodobało mi się. Mieli fajne przystawki, dobry obiad. Deser i drinki też bardzo eleganckie, odpowiednie na taką okazję. Pochwalam Panoramę, mam nadzieję, że w tygodniu poza imprezą też można fajnie zjeść.

  19. Wielka szkoda, że poza powierzchowną pochwałą i ogólnikowymi stwierdzeniami (dobre drinki, smaczne jedzenie) i nadzieją na równie dobrą dobroć nie zamieścił Pan konkretnych informacji – co podano i dlaczego było smaczne, jakie drinki wywołały tak dobre wrażenie. No i ta nadzieja – żeby ją wesprzeć, wybiorę się zatem do Panoramy osobiście i zobaczę, czy pokładane przez Pana nadzieje zespół rzeczywiście realizuje .

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Artur Michna
Artur Michnahttp://www.krytykkulinarny.pl
Artur Michna - krytyk kulinarny, publicysta, podróżnik, ekspert i komentator najbardziej prestiżowych wydarzeń kulinarnych, audytor restauracyjny, inspektor hotelowy, konsultant gastronomiczny

Teksty ―